“Tylko muzyka trzyma nas przy życiu, w tak chłodne dni”– powiedział Wojtek Mazolewski na koncercie w krakowskiej Rotundzie. Słowa znamienne, z którymi nie trudno się zgodzić. Kraków ochoczo przyjął dźwięki serwowane przez Pana Wojtka i jego formację.

Zgodnie z zapowiedzią przed występem – Quintet giętko potrafił przemieszczać się po różnych jazzowych stylistykach. Mazolewski zabrał widownię najpierw na ‘planetę guzików’, później na łąki pełne ‘kaczeńców’. Mowa oczywiście o utworach z jego debiutanckiego albumu “Smells Like Tape Spirit”,

Harmonijne melodie przełamywane były momentami agresywnym jazzem. Tematy utworów były raczej proste i chwytliwe. Dopiero wyprawadzane z nich improwizacje stawały się naprawdę interesujące – intensywne i dynamiczne.

W drugiej części koncertu Mazolewski zabrał publiczność zgromadzoną w Rotundzie do “Czechosłowacji”, czyli setu z jego najnowszego wydawnictwa live. Dominowały rytmy dub, reagge oraz ska. Wszyscy byli zachwyceni.

Słów parę o znakomitym perkusiście: Hubercie Zemlerze, którego można było usłyszeć m.in. 24. listopada na koncercie Natu w klubie Pauza. To ciekawy bębniarz, który potrafi w swojej grze zawrzeć naprawdę wiele muzycznych pomysłów i emocji!

Autorzy: Michał Olechowski, z drobnym udziałem Jakub Sokołowski