Piątkowy wieczór w Gdyni przyniósł jeden z najbardziej różnorodnych i emocjonujących dni tegorocznej edycji Open’er Festival. Na scenach pojawiły się artystki, które w zupełnie różnych estetykach pokazały, jak głęboko muzyka potrafi poruszać – od poetyckiej liryki Meli Koteluk, przez surową energię Little Simz, po artystyczną ekstrawagancję FKA twigs.
Mela Koteluk rozpoczęła swój występ wczesnym wieczorem na Alter Stage, zabierając słuchaczy w refleksyjną podróż przez dźwięki z najnowszego albumu „Harmonia”, jak i dobrze znane utwory z wcześniejszych płyt. Jej delikatny, ale pewny głos i kameralne aranżacje stworzyły atmosferę bliską intymnemu koncertowi klubowemu, mimo że zebrany tłum liczył setki osób. Publiczność wyraźnie chłonęła każdą frazę – Mela pokazała, że subtelność może mieć ogromną siłę wyrazu.

Później na głównej scenie pojawiła się brytyjska raperka Little Simz – z ogromną sceniczną charyzmą i precyzją słowa. Jej koncert był pełen energii, autentyczności i bezkompromisowego przekazu. Zagrała zarówno materiał z przełomowego „Sometimes I Might Be Introvert”, jak i nowsze utwory z albumu „Drop 8”. Tłum bawił się znakomicie, a momenty, w których artystka wyciszała muzykę, by mówić wprost do ludzi – o tożsamości, przemianach i sile kobiet – należały do najbardziej przejmujących tego dnia.

Na Tent Stage o 21:00 scena zmieniła się w przestrzeń artystycznego performansu. FKA twigs zaprezentowała spektakularny show łączący muzykę, taniec współczesny i zjawiskowe wizualizacje. Jej hipnotyzujący głos i niezwykle dopracowana choreografia sprawiły, że trudno było oderwać wzrok od sceny. Wykonania takich utworów jak „Cellophane” czy „Meta Angel” wybrzmiały z niepokojącą pięknością, balansując na granicy koncertu i sztuki teatralnej. To był występ, który długo zostanie w pamięci tych, którzy go doświadczyli.
Po emocjonalnym występie FKA twigs scena Tent należała do St. Vincent, która przypomniała, jak wygląda mistrzowski alt-rockowy live act. Z kolei na Orange Main Stage późnym wieczorem pojawiło się Muse, domykając dzień potężną dawką stadionowego brzmienia, które rozniosło się nad całym lotniskiem w Kosakowie.
Czwarty lipca na Open’erze był świętem kobiecej ekspresji – różnorodnej, szczerej i artystycznie dopracowanej. Mela Koteluk zachwyciła subtelnością, Little Simz poruszyła treścią, a FKA twigs oczarowała formą. Każda z nich opowiedziała swoją historię – na swój sposób, ale z jednakową siłą oddziaływania. Tego wieczoru festiwal stał się czymś więcej niż tylko serią koncertów – był pełnowymiarowym doświadczeniem.
Dean Lewis

Igo
