Trzeci dzień wypełniony był jazzem i funky. Tego dnia interesowały nas dwie sceny – Tent oraz Alter. Rozpoczęliśmy od koncertu najgorętszego duetu jazzowego pokolenia Gen-Z i jednego z największych objawień amerykańskiego jazzu ostatnich kilku lat – Domi & JD Beck. Swój długo wyczekiwany debiutancki album „NOT TiGHT” wydali w wytwórni Andersona .Paaka – APESHIT we współpracy z Blue Note Records. To już powinno dużo mówić o ich talencie, a utalentowani są piekielnie! W kwiatowej scenerii zaczęli od krótkiej rozmowy z publicznością po czym przeszli do tego na co wszyscy czekali. Dźwięki piana i perkusji niosły się po całym, licznie wypełnionym namiocie. Grali zarówno swoje utwory jak i kompozycję swoich idoli, w tym niedawno zmarłego Wayne Shortera.
Kolejnym punktem trzeciego dnia był koncert jednej z najbardziej kreatywnych postaci w muzycznym świecie – Thundercata. Śmiało mogę napisać, że jest on geniuszem. Prócz wydawania własnej muzyki w barwach Brainfeeder, brał współdziałał przy jednym z najważniejszych hip-hopowych albumów obecnych czasów – „To Pimp A Butterfly” Kendricka Lamara. Niekończąca się lista sukcesów Thundercata to podsumowanie lat ciężkiej pracy nad ogromnym talentem i bezgranicznej kreatywności. Te bezgraniczność i kreatywność pokazał nam podczas swojego koncertu!
Koncert, który kończył nasz trzeci dzień to występ Jacoba Colliera – trzykrotnego zdobywcę Grammy, przez wielu nazywanego jednym z najbardziej innowacyjnych muzyków swojego pokolenia. Czy tak jest? TAK! Jacob prócz tego, że gra praktycznie na wszystkim, jest również znakomitym showmenem. Mogliśmy się o tym przekonać już na samym początku. Podział publiczności na głosy, wymyślanie harmonii oraz wspólne wykonywanie wokaliz wielu olśniło. Nie można nie wspomnieć o znakomitym zespole Colliera, który ze wszystkich sił próbował nadążyć za wiecznie biegającym i przemieszczającym się muzykiem.
