W porównaniu do poprzednich wydawnictw ŻYŃY, na nowej płycie kontrolę przejęły syntezatory, elektro brzmienia i niski bas, a warstwa rytmiczna i bity są bardziej ascetyczne, nawiązujące brzmieniem do muzyki house, techno i elektro. Inspiracją do powstania większości utworów była podróż do USA, która zaowocowała stworzeniem muzyki sprawiającej wrażenie bardziej melancholijnej i odległej, ale równocześnie mocno osadzonej rytmicznie. Utwory, które znalazły się na albumie „Beautiful Lies” są mocno instrumentalne, uświetnione długimi improwizacjami Kacpra Grzanki i Patryka Rynkiewicza na trąbkach.
Album „Beautiful Lies” to historia każdego z nas zamknięta w siedmiu utworach. To opowieść o mierzeniu się z brakiem kontroli („No Control”), o często mylnych wyobrażeniach na temat samego siebie („Beautiful Lies”), o różnych odcieniach naszego życia („Show you my world”), o wewnętrznej walce z samym sobą i krytycznej ocenie swoich działań („Looking down on you”), o procesie zmian, które zachodzą w każdym z nas („Changes”), a na koniec o umiejętności akceptacji i odpuszczania („Time to leave” oraz „Say goodbye”). To muzyczna opowieść o tym, z czym każdy z nas mierzy się w swojej głowie, o próbie zrozumienia samego siebie, swoich ograniczeń i o tym jak dużo pracy wkładamy w to, aby być tu i teraz.
ŻYŃY o nowym albumie:
Mam nadzieję, że każdy słuchacz odnajdzie na albumie cząstkę siebie. Utwory odnoszą się do bardzo uniwersalnych uczuć i stanów, które są codziennością każdego człowieka – niezależnie od tego na jakiej szerokości geograficznej się znajduje. Praca nad albumem była wspaniałą podróżą – zarówno muzyczną jak i tą w głąb siebie.