Amerykańska gwiazda łączy siły z francusko-brazylijskim pianistą. Nowa kolekcja francuskich piosenek o miłości, brazylijskich standardów i zupełnie nowych oryginalnych kompozycji dostępna w sprzedaży i w serwisach cyfrowych!

Melody Gardot wydaje swój szósty album studyjny zatytułowany „Entre eux deux”. Po sukcesie „Sunset in the Blue”, albumu, który otrzymał we Francji status Złotej Płyty, Gardot połączyła siły z urodzonym we Francji kompozytorem i pianistą Philippem Powellem (synem Baden Powella) na potrzeby swojego pierwszego studyjnego albumu w duecie. 

Gdy niedawno nawiązała współprace ze Stingiem przy hitowym utworze „Little Something”, Melody występowała m.in. w programach The One Show BBC1, Good Morning America i Skavlan. Dziś Gardot kontynuuje występy dla publiczności, o czym świadczy wypełniony kalendarz koncertowy do końca roku. Gardot będzie można usłyszeć min. podczas trzydniowej rezydencji w legendarnej Olimpii w Paryżu (21-23 listopada 2022 r.).

Artystka zaprezentuje się także polskiej publiczności pod koniec października: wystąpi w Zabrzu oraz w Warszawie.

Oferujący unikalne, minimalistyczne podejście, album „Entre Eux Deux” to dzieło wypełnione wyłącznie fortepianem i głosem (dostrojonym do 432Hz, co jest również strojem używanym na albumie Gardot „Currency of Man”). Warto zauważyć, że po raz pierwszy Melody Gardot zaprosiła kogoś do zajęcia jej miejsca za sterem fortepianu. Na całym albumie na fortepianie artystce towarzyszy Philippe Powell, którego Gardot z uwielbieniem nazywa „Billem Evansem Brazylii”.


Wyjątkowa współpraca Powella i Gardot sprawia, że ​​wiele piosenek brzmi, jakby pochodziły prosto z Great American Songbook. Z tą różnicą, że te „nowe standardy” to ukłon w stronę czegoś, co można by nazwać „Wielkim francuskim śpiewnikiem”, ponieważ część utworów została stworzona w języku francuskim.

Gardot tłumaczy:

– Gdybym miała podsumować płytę w kilku słowach, powiedziałabym, że ta płyta jest jak taniec dwojga ludzi, którzy kochają to samo: poezję i piękne melodie – wyjaśnia Gardot. – Tytuł „Entre eux deux” („Między nami dwojgiem”) jest prawdziwy: to spojrzenie do świata dwóch dusz, dwojga artystów, którzy po prostu się nawzajem przekomarzają.

Philippe Powell dodaje:

– Ta płyta to najwspanialszy prezent, o jakim może marzyć pianista-kompozytor. Praca w duecie z jedną z wielkich artystek naszych czasów to najwspanialsze muzyczne doświadczenie, jakie kiedykolwiek miałem. Jestem głęboko wdzięczny Melody za jej miłość, zaufanie, przewodnictwo, za wydobycie tego, co we mnie najlepsze, za niezliczone godziny ciężkiej pracy nad stworzeniem tej pięknej płyty.

W tych francuskich piosenkach Gardot i Powell czują się znakomicie. Przykładem jest choćby piosenka poświęcona Wieży Eiffla „Mais si l’on cherche une romance encore plus belle, on vas s’embrasser à La Tour Eiffel”, czy zabawny utwór o tym, jak najlepiej dostarczyć kobiecie kwiaty „Surtout pas les fleurs Dimanche matin”. Jest też historia miłosna śpiewana w duecie w „Plus Fort que Nous” z francuskiego filmowego klasyka Claude’a Lelouche’a „Kobieta i mężczyzna”.

Historia albumu przypomina krótki pobyt w fabryce Warhola. Spotkanie dwojga artystów rzucających sobie wzajemnie wyzwanie stworzenia melodii i tekstów. Podczas gdy tworzenie nowych kompozycji było celem nadrzędnym, oddanie hołdu tradycji było ważną częścią procesu powstawania albumu. Wracając do spuścizny ojca Powella (brazylijskiego kompozytora i gitarzysty Badena Powella), dwójka artystów z dumą niesie francusko-brazylijską pochodnię, która zapłonęła tak wiele lat temu między takimi artystami jak Pierre Barouh, Vinicius de Moraes i Baden Powell. Ten ukłon w stronę przeszłości jest oczywisty, gdy posłuchamy choćby „Samba em Preludio/Un Jour Sans Toi”, w którym Powell i Gardot śpiewają po raz drugi w duecie.

„Entre eux deux” to wspaniała kolekcja piosenek, które rzucają nowe światło na oboje artystów jako kompozytorów i wykonawców. Nieziemski wokal Gardot, doskonała technika fortepianowa Powella i telepatyczne niemal połączenie dwóch charakterystycznych głosów sprawiają, że ta płyta może się stać klasykiem.