W idyllicznej scenerii Abbots Ripton, 80 mil do Londynu, 5 tysięcy osób za rekomendacją Gillesa Petersona celebrowało różnorodność gatunków muzycznych, stylów i brzmień. Podczas 4 dni festiwalu We Out Here usłyszeliśmy ponad 50 zespołów oraz ponad 100 DJ’s z różnych stron świata.

To, co wyraźnie charakteryzuje i odróżnia We Out Here od innych festiwali to społeczność, wokół której festiwal został zbudowany. Była to pierwsza edycja, jednak można było odnieść wrażenie, że uczestniczy się w czymś, co funkcjonuje od lat i właśnie dokonuje się celebracja jakiejś kolejnej, ekscytującej odsłony.

Festiwal We Out Here został oparty o społeczność skupioną wokół ikony brytyjskiej sceny – DJa, prezentera i promotora muzycznego – Gillesa Petersona, cieszącego się olbrzymim zaufaniem wśród brytyjskich (i nie tylko) odbiorców, a także społeczności zebranych wokół stworzonych przez niego wytwórni Brownswood Recordings i rozgłośni radiowej Worldwide FM. Festiwal oficjalnie określany był zresztą jako zgromadzenie “rodziny” Worldwide (o czym informował tagline “A Worldwide Family Gathering” umieszczony pod logotypem festiwalu).

I faktycznie – festiwal przypominał międzypokoleniowe spotkanie rodzinne. Jednak nie miało ono nic wspólnego z nudnymi rozmowami przy stole ze średnio interesującym wujostwem. Było to szalenie inspirujące spotkanie, w którym młodość spotkała się z muzyczną mądrością weteranów.

Podczas festiwalu We Out Here, na wspólnej muzycznej uczcie spotkały się z jednej strony takie postaci jak np. Collin Curtis, uznawany za jednego z pierwszych DJ-ów, którzy w latach 70. wprowadzili technikę miksowania do brytyjskich klubów (uznawany jest także za pioniera sceny jazz dance w UK), czy DJ Krust – pionier sceny drum & bass i jungle; z drugiej zaś – przedstawiciele młodego pokolenia brytyjskiej (i nie tylko) sceny jazzowej, hiphopowej, elektronicznej.

Theon Cross, Sons Of Kemet
Comet Is Coming
Kojey Radical

Społeczność We Out Here opowiada się za najnowocześniejszymi rozwiązaniami, ale jest świadoma swojego pochodzenia i korzeni w kulturze. Ta świadomość jest mocno wpisana w DNA festiwalu. Nie bez przyczyny w głównym materiale promującym We Out Here, tuż obok line-upu organizatorzy umieścili rozdział “Mapping Culture”, w którym przedstawiono – niczym na drzewie genealogicznym – wszystkie najistotniejsze movements na scenie brytyjskiej, które doprowadziły do momentu, w którym znajduje się obecnie – Northern Soul, pirackie stacje radiowe, jazz dance, acid jazz, broken beat, jungle, post-punk, Bristol Sound i wiele innych. 

Ważnym punktem festiwalu, wpisującym się także w ideę poszerzania zrozumienia kultury muzycznej, był festiwal filmów muzycznych Doc’n’ Roll, który odbył się w ramach We Out Here. Zobaczyliśmy klasyczne filmy, takie jak “It Must Be Shwing! The Blue Note Story”, czy “The Revolution Will Not Be Televised: Gill Scott Heron”, ale także m.in. “Manchester Keeps On Dancing” – wyjątkowo szczegółowy dokument opisujący przybycie muzyki house do Manchesteru z Chicago w latach 80. XX wieku, aż do wybuchu acid house w 1988 roku i kolejnych lat jego rozwoju. Pokazom filmowym towarzyszyły panele dyskusyjne z udziałem artystów.

Film & Talks: “Manchester Keeps On Dancing” A Certain Ratio, Luke Unabomber, Krysko
Talks: “An Oral History of Sound System Culture”. Joe Muggs i DJ Krust

Przenikanie się stylów i brzmień – tak charakterystyczne dla sceny w UK i wpisane w ideę We Out Here – znalazło swoje odzwierciedlenie także w line-upie festiwalu. Gilles Peterson, jak przystało na doświadczonego selektora, zaproponował bardzo zróżnicowany, eklektyczny line-up, łączący muzykę graną na żywo z kulturą klubową, podkreślając jak mocno te światy dzisiaj przenikają się i łączą się ze sobą. Jazz, house, afrobeat, disco, funk, hiphop, techno, drum&bass i wiele innych gatunków i ich fuzji. Wystarczyło przemieścić się pomiędzy scenami festiwalu, by przenikać pomiędzy gatunkami, balansując pomiędzy nimi, podążając za muzycznym instynktem i dźwiękiem, w zależności od nastroju i potrzeby chwili. W ciągu kilku minut z afrofunkowego setu w namiocie Lemon Lounge można było znaleźć się w środku lasu, w samym sercu ravu, w ukrytych pośród drzew scenach Forest oraz Woodland, które budziły się o zmroku i zasypiały o świcie.

Łącznie podczas 4 dni festiwalu, na 8 scenach, wystąpiło ponad 50 zespołów oraz ponad 100 DJ’s z różnych stron świata, m.in. Gary Bartz & Dwight Trible, Rob, Kokoroko, The Comet Is Coming, Nubya Garcia, Collocutor, Tirzah, Matthew Herbert’s Big Band, Idris Ackamoor & The Pyramids, Sons of Kemet, Lee Fields & The Expressions, Matthew Halsall & The Gondwana Orchestra, Kojey Radical, Alabaster Deplume, Wojtek Mazolewski Quintet i Urszula Dudziak, Theo Parrish, Francois K, Gilles Peterson, Mr Scruff, Objekt, Call Super, Nu Guinea, Awesome Tapes From Africa, Lefto, Krust & Dynamite MC i wielu innych.

Gary Bartz i Dwight Trible
Awesome Tapes From Africa

Awesome Tapes From Africa w jedyny deszczowy dzień zagrał jeden z najbardziej słonecznych setów festiwalu – oczywiście z kaset. Moment, w którym ludzie zrozumieli, że to lepiej, że pada deszcz, był kulminacyjny. Kojey Radical udowodnił, że jest raperem, którego powinieneś zacząć subskrybować jeszcze dziś. Sons Of Kemet wzięli publiczność w niewolę – od pierwszego do ostatniego dźwięku wszyscy byli niewolnikami ich piekielnie pulsującego rytmu. Wojtek Mazolewski Quintet i Urszula Dudziak przypomnieli, jak dobrym towarem eksportowym jest polski jazz (więcej o tym występie pisaliśmy tutaj). Enigmatyczny, pochodzący z Ghany 70-letni Rob Roy Reindorf a.k.a. ROB, pozwolił wyobrazić sobie, jak mógłby wyglądać król afrofunku. Zamykający festiwal występ Comet Is Coming – mieszanka jazzu, elektropunku, psychodelicznego rocka, transu i hiphopu – był uosobieniem idei festiwalu.

We Out Here to celebrowanie różnorodności w bardzo serdecznej, przyjaznej atmosferze i czerpanie inspiracji z przenikania się stylów, brzmień, różnic, pokoleń. Inspirujący festiwal o tak dużej częstotliwości bodźców i sile oddziaływania, że potrzeba czasu, żeby je wszystkie przetworzyć i zrozumieć. We Out Here to festiwal, którego – jak określiło wielu obserwatorów sceny w UK – potrzebowała Wielka Brytania. I każdy świadomy odbiorca muzyki, otwarty na różnorodność gatunków i brzmień.


We Out Here Festyival został nominowany do nagrody UK Festival Awards w dwóch kategoriach – “Najlepszy mały festiwal” oraz “Najlepszy nowy festiwal”. Kolejna edycja odbędzie się w dniach 20 – 23.08.2020 r. Bilety w pierwszej puli można kupić tutaj.

Festiwal We Out Here powstał z inicjatywy Gillesa Petersona, legendarnego DJa i prezentera radiowego, który swoją karierę rozpoczynał w połowie lat 80 na falach pirackiej londyńskiej rozgłośni radiowej Radio Invicta. Gilles Petereson w ciągu kilku dekad swojej działalności odegrał kluczową rolę w promowaniu hip-hopu, muzyki elektronicznej i jazzu we wszelkich jego odmianach. Gilles Peterson jest założycielem rozgłośni radiowej Worldwide FM, a także wpływowych wytwórni muzycznych Acid Jazz, Talkin’ Loud oraz Brownswood Recordings, w której działa obecnie. To właśnie nakładem tego ostatniego wydawnictwa w 2018 ukazał się album “We Out Here” prezentujący najmocniejsze jazzowe postaci w Londynie w tamtym czasie. Na albumie pojawili się m.in.: Shabaka Hutchings, Theon Cross, Nubya Garcia, Moses Boyd, Maisha. Od nazwy tego wydawnictwa zaczerpnięto nazwę festiwalu.

Gilles Peterson

Pełna fotorelacja:

We Out Here Festival 2019