Niedługo po zagraniu czterech koncertów w Polsce mieliśmy okazję spotkać się i porozmawiać z Noą, wokalistką opisywaną często „anielskim głosem Izraela”. Artystka opowiedziała nam o swojej nowej płycie, Janie Pawle II, udziale w Konkursie Piosenki Eurowizji oraz zauroczeniu Polską i… Leszkiem Możdżerem! 

Na początku chcemy Ci pogratulować świetnych występów w Polsce! Zagrałaś tutaj cztery koncerty, jak będziesz je wspominała?

Jestem tak szczęśliwa, że mogłam tu wystąpić. Więcej o Polsce napiszę na swoim profilu na Facebooku, bo jestem oczarowana tym krajem. Po raz pierwszy przyjechałam tutaj dwadzieścia lat temu, od tamtej pory wszystko się zmieniło. Pamiętam, że zaśpiewałam wtedy w Sali Kongresowej, a potem zostałam zakwaterowana w… beznadziejnym, śmierdzącym hotelu, w którym nikt nie mówił po angielsku. Teraz wszyscy znają angielski, macie tutaj świetną architekturę, centra handlowe i metro! Świetne jest tutaj również to, że od ludzi bije pozytywna energia. Mam nadzieję, że wrócę do Polski!

Liczymy na to! Opowiedz nam o swojej najnowszej płycie pt. „Love Medicine”. W naszej opinii jest to niezwykle emocjonalny album!

Dziękuję! Album jest świetny (śmiech)! Jego tytuł opisuje siłę muzyki, która jest pewnego rodzaju lekarstwem dla duszy. Naprawdę wierzę w tę siłę, że jest miejscem, z którego płynie cała moja praca. Muzyka czasami może ranić albo całkowicie rozszarpać, ale czasami może naprawdę pomóc przejść przez problemy. I właśnie w tym kierunku tworzę swoją muzykę.

To jest Twój piętnasty album studyjny. Jaka historia kryje się za tym krążkiem?

Jestem bardzo dumna z tej płyty, nagrałam ją w domu, sama, z pomocą kampanii Crowdfunding… taak, mamy XXI wiek (śmiech)! Na płycie możecie znaleźć wiele inspiracji, które zbierałam przez lata, m.in. brazylijską i hiszpańską muzyką. Oprócz tego nagrałam nowe wersje piosenek „Eternal Flame” grupy The Bangles oraz „Mere Words” Billy’ego McFerrina, który jest moim bliskim znajomym, a także utwór „You-tu” powstały przy współpracy z Joaquinem Sabiną (hiszpańską ikoną muzyczną) oraz numer „Eternity and Beauty”, który stworzyłam z Patem Metheny’m. On jest moim bohaterem, tak jak dla wielu Polaków. W tym przypadku jestem jakoś powiązana z tymi ludźmi, kochany Pata Metheny’ego (śmiech)! Stworzyliśmy tę piosenkę razem – on napisał muzykę, ja tekst, produkcją zajęliśmy się oboje.
Na płycie znalazło się 4-5 piosenek, które napisałam na potrzeby projektu o życiu Karola Wojtyły. Jestem Żydówką, ale śpiewałam dla Jana Pawła II 7-8 razy, więc można powiedzieć, że chyba mnie kochał, bo tyle razy mnie zapraszał (śmiech)! Miałam także szansę poznania i porozmawiania z Papieżem, był dla mnie świetnym liderem religijnym w najlepszym tego słowa znaczeniu. Chciał jednoczyć ludzi, za co go kocham. Kiedy tylko usłyszałam o tym projekcie, powiedziałam „Tak, chcę to zrobić!”, zaczęłam czytać jego biografię i pisać piosenki inspirowane jego życiem. I tak: utwór „Look at the Moon” obrazuje czas, kiedy Wojtyła spotykał się z Żydówką (śmiech), tytuł numeru „Don’t Be Afraid” jest cytatem z książki Papieża. To zdanie, które usłyszał od swojej matki, która zmarła, gdy był młody. A piosenka, która jest według mnie najmocniejsza tekstowo, to „Little Star”, która powstała z myślą o Holokauście. Kiedy doczytałam, że Wojtyła trafił do nazistowskich obozów pracy i pomógł tam jednemu Żydowi, wywarło to na mnie ogromne wrażenie. Żydowska wokalistka z Izraela pisze utwory o życiu polskiego Papieża… czy to nie niezwykłe? (śmiech).

Niesamowite! Chcemy teraz nieco poznać historię Twoich początków. Od lat współpracujesz z Gil Dorem, jak zaczęła się Wasza przygoda?

Poznałam go podczas moich studiów w szkole muzycznej, był moim nauczycielem muzyki. Wiele osób myśli, że jesteśmy parą, ale to nieprawda (śmiech)! On jest znacznie starszy ode mnie, a ja wyszła za mąż za innego, wspaniałego mężczyznę – pediatrę, z którym mam trójkę dzieci [Tutaj Noa pokazała swoją tapetę w telefonie, na której widnieje zdjęcie jej dzieci – wtrąc.]. Ale rozmawialiśmy o Gilu – poznaliśmy się na uczelni i zdecydowaliśmy się na współpracę, to on poznał mnie z Patem Matheny’m. Pracujemy razem od 25 lat jako drużyna, trochę podobna do tej Lennon-McCaurtney.

A jak wspominasz współpracę z Zoharem Fresco?

Nie gramy już razem, ale nadal się przyjaźnimy. Graliśmy razem przez lata. Wiem, że teraz Fresco dużo koncertuje w Polsce, m.in. z Leszkiem Możdżerem, który był na moim ostatnim koncercie w Warszawie. On jest geniuszem. Zaprosiłam go do Izraela, powiedziałam: „Leszek, przyjeżdżaj do Izraela, nagramy coś razem!”. Zgodził się, ale teraz jest bardzo zajęty, bo pracuje nad jakimś projektem aż do wiosny. Więc może po wiośnie… (śmiech). Kocham też muzykę Anny Marii Jopek, jest boska, ją też chętnie zaproszę do jakiegoś wspólnego projektu!

Z Anną Marią Jopek łączy Cię jeszcze jedno – Konkurs Piosenki Eurowizji. Ona reprezentowała Polskę podczas konkursu w 1997, Ty zaśpiewałaś w barwach Izraela w 2009 roku. Jak wspominasz udział w tym wydarzeniu? 

Jestem bardzo dumna z tego, że mogłam tam wystąpić. Wiecie, nie robię muzyki popularnej po to, by ją sprzedać, ale ten konkurs dał mi szansę zaprezentowania się przed milionami widzów, wysłanie im pewnej wiadomości. Jestem człowiekiem ideologicznym, pracuję nad zawarciem pokoju między Żydami a Arabami. W konkursie wystąpiłam ze swoją koleżanką, Mirą Awad, fantastyczną palestyńsko-izraelską wokalistką, która śpiewa po arabsku i angielsku. To ona zachęciła mnie do nagrania takiego numeru, który połączyłby wszystkie te języki. Napisałyśmy utwór „There Must Be Another Way”, który zajął ostatecznie 16. miejsce w finale konkursu. Ok, nie wygrałyśmy, ale nawet nie spodziewałyśmy się tego. Ucieszył nas natomiast pozytywny odbiór naszej propozycji, a co najważniejsze: dobre recenzje od mieszkańców Iraku, Iranu czy Libanu, czyli krajów politycznie wrogich Izraelowi. Nigdy nie wyobrażałam sobie nawet tego, że otrzymamy wsparcie z tych państw. To, co dla mnie jest najważniejsze to słowa skierowane przez tych młodych ludzi, którzy przyznawali: „Wreszcie ktoś mówi to, co myślimy, a nie to, co myślą nasze elity polityczne. My chcemy żyć, słuchać znakomitej muzyki i widzieć zjednoczonych artystów na scenie”. Nadal mam ciarki, kiedy wspominam ten cudowny czas, do tej pory współpracuję z Mirą. Nie wiem jednak, czy kiedykolwiek zdecyduję się na ponowny udział w tym wydarzeniu. To jest mimo wszystko konkurs, a ja nie przepadzam za konkursami. Kocham tworzyć muzykę pochodzącą z serca, trudno jest mi produkować coś na potrzeby konkursów. Ok, dla Eurowizji zrobiłam wyjątek, ale wtedy potraktowałam to jako pewnego rodzaju misję – zaśpiewać piosenkę po hebrajsku, arabsku i angielsku przed milionową publicznością, udowadniając wszystkim, że jest to możliwe. Uważam, że Konkurs Piosenki Eurowizji jest świetny, dzięki niemu mamy szansę poznania wielu ludzi, cieszenia się ze spędzania razem czasu oraz mówienia jednym językiem – językiem muzyki.

Bardzo Ci dziękujemy za rozmowę, mamy nadzieję, że szybko wrócisz do Polski! Trzymamy kciuki za nawiązanie owocnej współpracy z Leszkiem Możdżerem i Anną Marią Jopek! 

Dzięki!

ENGLISH

We had an opportunity to meet Noa just after her four gigs in Poland. Singer, described as „angelic voice of Israel”, told us about her newest album, John Paul II, participation in Eurovision Song Contest and falling in love with Poland and… Leszek Możdżer!

First of all – congratulations for your amazing gigs in Poland, there were fantastic! You’ve played 4 concerts here. How will you reminisce this shows?

I was so happy! I’ll write more about Poland in my Facebook page, because I’m amazed by this country. I was here 20 years ago for the first time and everything has changed since then. I remember I was playing in Sala Kongresowa in 1994 and then I was staying in… shit, stink hotel where no one speaked English. Now everyone talks English, you have great architecture, shop centers and metro! It’s amazing, there is also great energy from people. I hope to visit Poland again!

We hope to see you again here too! Tell us a little bit more about your newest, emotional album „Love Medicine”, please.

Thank you! The album is great! (laugh) Title „Love Medicine” describes the power of music, which is the medicine for the soul. I really believe in that power, that’s the place where I work in my carrer from. Music sometimes can kick your head or rip you apart, but sometimes can really help you to overcome difficult things in your life. And I try to make music from that place.

It’s your 15th studio album. What’s the story of this LP?

I’m so proud of this album, I made it a home, alone with Crowdfunding campain… yeah, 21th century! (laugh). In this album you can find a lot of influences that I had over the years, e.g. from the Brasilian and Spanish music. You can also listen to my cover of The Bangles’ „Eternal Flame” and „Mere Words” by Bobby McFerrin (who is good friend of mine), song „You-tu” recorded with Joaquin Sabina (who is iconic Spanish singer) and the single „Eternity and Beauty” recorded with Pat Metheny, my hero and also the icon for many Polish people. In this case I have a lot of connections with Polish people, we love Pat Metheny (laugh). We’ve made this song together, he made the music, I wrote the lyrics and we produced it together.
There are also 4-5 songs with have been written for the project about life of Karol Wojtyła. I’m a Jewish person, but I sang for Pope John Paul II 7-8 times and I can say that he probably loved me, because he’ve invited me over and over again (laugh). I also had a chance to met him and talked to him, for me he was great religious leader in the best kind. He always wanted to bring people together and that’s why I loved him. When I heard about this project, I said: „Yes, I want to do that”, I started to read about his life and wrote the songs inspired by situations. For example, song „Look at the Moon” was written for the scene where the young Karol Wojtyła is with Jewish girlfriend (laugh). Title of the song „Don’t Be Afraid” is the quote taken from his book, this is sentence his mother told him, she died when he was young. And, what’s the strongest for me, song „Little Star” talks about the Holocaust. When I discovered, that Wojtyła was in the Nazi-workcamps and he helped save a live of one of the Jewish person, it’s very impacted on me. It’s really interesting – I’m the Jewish singer from Israel who writes songs inspired by life of Polish Pope, it’s incredible (laugh).

You’ve been working with Gil Dor for years. What’s the begining of this collaboration?

We’ve met with Gil Dor when I was studying in Rimon School of Jazz and Contemporary Music, he was my music teacher. Many people think that we’re couple, but we’re not (laugh)! He’s much older than me, I was married for another, wonderful guy-pediatrician, who I have a three kids with [After that she’s showed me her handy with the photo of her children as the lock screen – interrupt.]. But we’re talking about Gil – we’ve met in college and decided to collaborate, he’s the one who introduced me to Pat Matheny. We work together as a songwriting team for 25 years, like Lennon and McCaurtney in some way.

And what about the collaboration with Zohar Fresco?

He doesn’t work with me anymore, but we’re still good friends, we’ve playing together for many years. I know that he plays a lot in Poland, e.g. with Leszek Możdzer. Leszek was in my latter concert in Warsaw, he’s genius in my opinion. I’ve invited him to Israel, I told him: „Leszek, come to Israel, we’ll record something together!”. He agreed for this, but now he’s busy because he’s working on something till spring. So maybe after the spring… (laugh). I also love music of Anna Maria Jopek, she’s gorgeous, I also want to invite her to Israel.

You have one thing in common with Anna Maria Jopek – the Eurovision Song Contest. He represented Poland in 1997 and you sang for Israel in 2009. How do you reminisce the participation in this event?

I’m very proud of my participation. You know, I’m not doing the pop music for sale, but Eurovision gave me the opportunity to perform for millions of people and send a message for them. I’m idealistic kind of person and I work a lot for the peace between Jews and Arabs. I had my colleague Mira Awad, who’s fantastic Palestinian-Israelic singer. She sings in Arabican and English and she bringed me to sing in this languages in Eurovision Song Contest. We wrote the song „There Must Be Another Way” which reached 16th place in the Final. Ok, we didn’t win and we haven’t even expected this, but we received huge positive feedback. What’s the most important for us, we reached good reviews from people for Iraq, Iran, Lebanon, from countries which are politically against us. I’ve never imagined to reach the support from those countries. And, what’s the most important, it was wonderful to hear from these young people: „Finally someone is saying what we think, not what our political leaders think. We just want to live, listen to wonderful music and see people on stage together”. I’m still have goosebumps when I’m thinking about this. Mira and I are still doing things together. But I don’t think I’ll perform in this event again. It’s a contest and I have to admit, that I don’t like contests. I love to make music straight from my heart, it’s hard for me to produce song for contests. Ok, I did one for Eurovision, but it was like a mission for me – to sing the song in Arabic, Hebrew and English in front of millions of people and prove them that it’s possible. I think Eurovision is great, because we have a chance to meet a lot of people, enjoy our time and speak one language – language of music.

Thank you so much for the interview, we hope to see you again in Poland and we’re crossing fingers for your collaborations with Leszek Możdżer and Anna Maria Jopek!

Thanks!