Sibuku (jeszcze wtedy solo Paweł Szymczak) wrzucił posta na jedną z licznych fejsbukowych grup dla wokalistek bez żadnej nadzei na znalezienie kogoś interesującego. Jednak los chciał inaczej. Po chwili odzywa się Ania i w moment łapią nić porozumienia. Potrafią złapać się w dźwiękach pomimo lat świetlnych dzielących ich muzyczne światy.

Paweł pracuje na wartych 200 zł słuchawkach, a Ania nagrywa w swojej sypialni trzymając mikrofon i popfiltr w rękach. Oboje są zaskoczeni, że w taki właśnie sposób osiągają brzmienie, które więcej niż zadowala!

Pejzaże Sibuku rozciągają się pomiędzy ambientem, downtempo, elektroniką i IDM. Paweł tworzy ciepłą syntezatorową muzykę, Ania dokłada swoje teksty i wokale. Całość niesie nadzieję. Najważniejsze jest jednak to, że Sibuku ma swoje brzmienie i swoją opowieść do przekazania słuchaczom.

W czasie kiedy najgorsze “co jeśli?” realizuje się na naszych oczach, to nadzieja jest tym, czego wciąż możemy się uchwycić.
Ten utwór miał ukazać się za jakieś 2-3 miesiące, mieć strategię marketingową i wszystko zapięte na ostatni guzik. Ale nie ma, bo czujemy, że trzeba się nim podzielić właśnie teraz.
To spontaniczna reakcja na moment, w którym “co jeśli” zamienia się w rzeczywistość.
Niech niesie Wam nadzieję.