Supportował takie gwiazdy jak Janelle Monáe, Aurora czy Sohn, aktualnie trwają jego koncerty w Polsce. Conner Youngblood – wielka nadzieja amerykańskiej sceny zagrał wczoraj w warszawskim klubie BARdzo Bardzo. Przed Warszawą odwiedził Poznań, a dzisiaj będzie można go usłyszeć we Wrocławiu.

Amerykanin ma niezwykły talent pisania urokliwych, lirycznych piosenek, które zachwyciły nie tylko uznane gwiazdy ale i szefów wytwórni Ninja Tune / Counter – wydawców jego płytowego debiutu.

Zapytany o swoje największe inspiracje Conner wymienia Becka, Bona Ivera i Gorillaz, zaś spośród młodej generacji twórców najwięcej łączy go chyba z Mosesem Sumney’em i Rhye. Urodzony w Dallas muzyk, z wyglądu przypominający młodego Basquiata, ukończył prestiżowy uniwersytet Yale, gdzie poza siedzeniem w bibliotece, trenował zapasy zaś wolny czas poświęcał na skateboarding.

Sporo grywał też w „Tony Hawk’s Pro-Skater”. Jego piosenki to pełna swobody fuzja folkowej melancholii, subtelnej elektroniki i soulowej żarliwości. Muzyk samodzielnie gra na aż trzydziestu instrumentach: od gitary i syntezatorów po harfę, klarnet czy table. Instrumenty kolekcjonuje od dawna – to najlepszy prezent jaki można mu zrobić na urodziny lub święta, choć Youngblood w poszukiwaniu okazji odwiedza też giełdy i antykwariaty. Bogactwo muzycznych środków i aranżacyjny talent sprawiają że jego piosenki zachwycają swobodnym, naturalnym brzmieniem i harmoniczną swobodą.

Zachęcamy do obejrzenia zdjęć z Warszawy.