Tegoroczny listopad obchodzimy pod znakiem jednej z wielkich osobowości polskiej sceny muzycznej i teatralnej. Założyciel zespołu jazzowego „Marabut”, obdarzony nastrojowym męskim głosem, wykonawca „Deszczy niespokojnych”. Znany ze swojej „smutnej twarzy” i „braku talentu”, które wręcz przyczyniły się do rozwoju jego kariery. O postaci i twórczości Edmunda Fettinga przypomnimy podczas III edycji Fetting Festiwalu.
Mimo gorącego okresu przygotowań do Festiwalu, organizator Dariusz Dąbrowski i jurorka festiwalowego konkursu Izabela Kopeć znaleźli czas na krótką rozmowę.
Dlaczego Baranów, dlaczego Fetting?
Pan Dariusz Dąbrowski: Inspiracją stała się książka „Zarys dziejów gminy Baranów” autorstwa Tadeusza Murzyna i Jana Józefackiego, wydana w 2012 roku z okazji uroczystości – „Obchodów 400-lecia miejscowości Baranów i 100-lecia parafii Baranów”. Książka jest źródłem wiedzy o życiu mieszkańców Baranowa i okolic. Można z niej dowiedzieć się między innymi o epizodzie z życia Fettinga, który związany był z pobytem młodego Mundka w Baranowie w okresie II Wojny Światowej i pierwszych latach powojennych. W związku z tym, że tak znakomita postać zamieszkiwała tereny gminy Baranów, postanowiliśmy przybliżyć sylwetkę Edmunda Fettinga poprzez organizację Fetting Festiwal. Organizacja festiwalu jest także podziękowaniem za wkład artysty w rozwój lokalnej społeczności. Mamy nadzieję, że zyska on aprobatę społeczeństwa i na stałe wpisze się w kalendarz wydarzeń gminnych.
Rokrocznie gościem specjalnym festiwalu jest inny artysta muzyczny. W tym roku będzie to Pan Jacek Wójcicki oraz Pani Izabela Kopeć. Dlaczego zgodziła się Pani uczestniczyć w tym przedsięwzięciu i jaką rolę będzie Pani pełniła?
Pani Izabela Kopeć – Poproszono mnie o objęcie funkcji jurora podczas festiwalu. Dlaczego zgodziłam się wziąć udział w tym przedsięwzięciu? Podoba mi się idea festiwalu. Przede wszystkim połączenie dwóch wielkich nazwisk: Edmunda Fettinga, aktora, piosenkarza i muzyka o czarującym, tajemniczym głosie i księdza poetę Jana Twardowskiego. Właśnie w tym roku obchodzimy jego 100. rocznicę urodzin. Połączenie tych dwóch nazwisk z różnych dziedzin kultury i życia oraz ich twórczość, kształtują w młodych uczestnikach chęć rozwoju intelektualnego i rozbudzają wrażliwość. Ponadto sama koncepcja festiwalu jest ciekawa. Jego duży potencjał skupia się na szeroko zakrojonym społecznie wydźwięku. W jego organizację została zaangażowana duża część społeczności Baranowa.
To już nie pierwsza edycja. Jak rozwijał się festiwal w poprzednich latach? Co udało się osiągnąć?
D.D.: Pierwszy Fetting Festiwal odbył się 9 listopada 2013 r. w Baranowie, w kościele p.w. św. Józefa Oblubieńca N.M.P. Festiwal rozpoczął się od wręczenia tytułów „Honorowy Obywatel Gminy Baranów” oraz „Zasłużony dla Gminy Baranów”. Pierwszym Honorowym Obywatelem gminy Baranów został śp. prof. Władysław Bartoszewski, ceniony polski polityk, dziennikarz, pisarz, działacz społeczny oraz historyk, dwukrotny minister spraw zagranicznych, senator IV kadencji i sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Rodzina śp. Władysława Bartoszewskiego zamieszkiwała na terenie gminy Baranów, w miejscowości Żaby.
Po części oficjalnej rozpoczął się konkurs muzyczny, 12 artystów zaprezentowało utwory Edmunda Fettinga we własnych interpretacjach. Występy oceniało JURY w składzie: Alicja Majewska, Włodzimierz Korcz, Maria Szabłowska ,Dariusz Dąbrowski. Pierwsze miejsce zdobyła Agata Zakrzewska za wykonanie utworu „A jednak żal”. Uroczystość zakończył występ Gwiazdy Wieczoru: Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza.
Druga edycja Festiwalu odbyła się 18 października 2014 r. Uczestnicy konkursu wykonywali utwory z repertuaru Alicji Majewskiej. Podczas uroczystości przyznany został tytuł Honorowego Obywatela Gminy Baranów, który otrzymała Alicja Majewska, która mieszkała w przeszłości w Baranowie. Do części konkursowej zakwalifikowało się 9 wykonawców. Jury, w skład którego weszli: Alicja Majewska, Włodzimierz Korcz, Maria Szabłowska, Zbigniew Wodecki, Dariusz Dąbrowski przyznało I miejsce Jagodzie Różyckiej i Piotrowi Zubkowi za wykonanie utworu „Miłość jest jak cień człowieka”. Zwieńczeniem uroczystości był recital znakomitego, polskiego piosenkarza i muzyka – Zbigniewa Wodeckiego.
Organizacja Festiwalu dała nam pełną satysfakcję, z naszych działań. Poza tym udało nam się też zyskać nowe doświadczenia, a także rozgłos, dzięki któremu przy okazji każdej kolejnej edycji mogliśmy podziwiać rzesze ludzi, którzy przybyli na Festiwal, obejrzeć efekty naszej żmudnej pracy.
Pragnę zauważyć, że przygotowuje się Pani obecnie do wydania płyty. Jako doświadczony muzyk, kompozytor i producent, jak ocenia Pani poziom muzyczny młodych artystów? Czego możemy się spodziewać po występach podczas Festiwalu?
J.K.: Po przesłuchaniu 30 uczestników konkursu, którzy przedstawili po dwa utwory wokalno-instrumentalne, wybraliśmy 11 najlepszych. Przyglądam się młodym ludziom, którzy starają się być kreatywni, sięgają do trudniejszych tematów, wymagających większego zaangażowania. Byłam ciekawa jak poradzą sobie z tym niełatwym tematem. Jak rozumieją poezję, jak ją zinterpretują, komponując do tekstu własną muzykę.
Muzyka powinna oddawać treść pięknej poezji, a czasami nawet potęgować emocje. Melodia powinna iść w parze z poezją, być z nią spójna, akcentować słowa i je podkreślać. Z propozycji konkursowych można było wywnioskować, czy młodzież studiowała wcześniej poezję Twardowskiego, czy zagłębiała się w jej znaczenie i przesłanie.
Poezja śpiewana kojarzy się jednoznacznie, chociaż były wśród uczestników próby łączenia jej z hip-hopem. Jestem otwarta na różne konfiguracje w muzyce, łączenie gatunków jest mi nieobce, bo w mojej twórczości łączę je od 15 lat. Najważniejsze żeby to było w dobrym guście i z wyczuciem. Muzyka na żywo pokaże wszystko – obycie ze sceną, tremę, odpowiednie przygotowanie, zobaczymy to 14 listopada w Baranowie. Czasem widoczny jest duży rozdźwięk między nagraniem a koncertem na żywo. Scena pokazuje i weryfikuje prawdziwe umiejętności bycia artystą.
Co jest potrzebne do odpowiedniej muzycznej interpretacji poezji?
J.K.: O tym, co jest potrzebne, przekonałam się pracując między innymi nad projektem z pieśniami Astora Piazolli. Jego najlepszym przyjacielem był poeta Horacio Ferrer. W utworach Piazolli słowo idealnie podkreśla muzykę, akcent słowa pada na akcent muzyczny. Twórcy byli idealnie zgraną i dopełniającą się parą jako muzyk i poeta. Praca nad pieśniami pokazała mi jak bardzo ważne jest umiejętne wkomponowanie muzyki do poezji, aby muzyka podkreślała tekst i odwrotnie, aby nie przeszkadzała oddaniu treści. Podobny przykład idealnej kompozycji słowa do dźwięku mogę podać w utworze „Nim wstanie dzień”, z tekstem Agnieszki Osieckiej, muzyką Krzysztofa Komedy w wykonaniu Edmunda Fettinga.
Do odpowiedniej interpretacji poezji trudnej, jaką jest poezja ks. Twardowskiego, potrzeba życiowego doświadczenia i dojrzałości. Niektóre wiersze są egzystencjalne. Żeby je zrozumieć, trzeba niekiedy przeżyć takie emocje jak miłość, utrata, tęsknota, śmierć, głęboko studiować, analizować bądź posiadać odpowiednią wrażliwość.
Czy po zakończeniu festiwalu macie jakieś plany, a może będziecie już przygotowywać się do następnej edycji?
D.D.: Tak. Mamy zamiar wreszcie odpocząć. A już z nowym rokiem bierzemy się za robotę, bo w końcu przed nami kolejna edycja Fetting Festiwalu.