Kto śpiewa, ten się podwójnie modli. A Bogu chyba szczególnie podobają się pieśni wykonywane przez Take 6. W końcu trudno uwierzyć, że 10 nagród Grammy, współpraca z największymi ikonami muzyki soulowej i ponad trzydzieści lat usłanej różami kariery to po prostu przypadek. O śpiewaniu a capella, wierze i pracy twórczej opowiadają członkowie Take 6 w specjalnym wywiadzie dla jazzsoul.pl.

Kiedy zakłada się zespół z reguły zaczyna się od szukania poszczególnych instrumentalistów. Wy od początku graliście muzykę a capella, skąd taki pomysł?

Odpowiedź jest banalnie prosta. Wszyscy stawialiśmy swoje pierwsze muzyczne kroki na uniwersytecie, na którym kultura śpiewania bez udziału instrumentów po prostu kwitła!

Wasze głosy są jak instrumenty. Z tą różnicą jednak, że nie jesteście w stanie odłożyć ich choćby na chwilę. Czy dbanie o nie oznacza wiele wyrzeczeń?

Jest dokładnie tak jak mówisz. Zawsze musimy pamiętać o tym, żeby nienadwyrężyć za bardzo naszych gardeł. Trzeba pamiętać o diecie, odpoczynku i ćwiczeniach fizycznych. To nie łatwa sprawa. Zdarzało się, że któremuś z nas głos odmówił posłuszeństwa, ale na szczęście były to rzadkie przypadki.

Wydajecie się również silnymi osobowościami. Czy zdarzają się Wam kłótnie?

Nie ma zespołu, w którym nie pojawiłaby się różnica zdań. To zupełnie normalna sprawa. Rzecz w tym, żeby mówić o wszystkim otwarcie. Zdrowa komunikacja opiera się na wzajemnym szacunku i wzajemnym dostrzeganiu potrzeb.

Piosenki, które śpiewacie z jednej strony zachwycają błyskotliwymi aranżacjami i chwytliwymi melodiami, z drugiej strony często są bardzo złożone. Czy możecie powiedzieć w jaki sposób pracujecie nad utworami?

Mark Kibble to prawdziwy aranżacyjny geniusz. To on stoi za większością naszych aranżacji. Zwykle zaczyna pracę od bardzo ogólnego pomysłu na to jak brzmieć ma piosenka. Po kliku wstępnych decyzjach zaczyna dzielić ten początkowy pomysł na coraz mniejsze i mniejsze kawałki. Bardzo to przypomina pracę rzeźbiarza. Ani się nie obejrzysz a utwór jest gotowy.

W swoich piosenkach dajecie mocny wyraz swojemu przywiązaniu do wartości chrześcijańskich.

Tak, to zawsze było naszym priorytetem – być prawdziwym w naszej wierze. To absolutny fundament naszej muzyki, ale też życia pozamuzycznego.

Gracie już od ponad trzydziestu lat. W tym czasie zdobyliście wiele wyróżnień, między innymi aż 10 nagród Grammy. Chyba łatwo osiąść na laurach po takich sukcesach?

Dla nas najważniejsza jest muzyka sama w sobie i możliwość jaką ona stwarza. Zmiana życia poszczególnego człowieka. To chyba największa motywacja.

Pracowaliście chyba z każdym od Raya Charlesa przez Whitney Houston do Steviego Wondera. Która z waszych muzycznych kolaboracji miała na Was największy wpływ?

Myślę, że ta z Quincy Jonesem było w największym stopniu znacząca. Człowiek, którego dorobku nie trzeba specjalnie reklamować. Powiem tylko tyle – jako pierwszy proucent naprawdę pokazał nam, że stać nas na o wiele więcej niż nam  się wydawało. Ma po prostu niezwykły talent do wyciągania z Ciebie tego, co najlepsze.

Czujecie się wzorem dla młodych zespołów? Kiedy zaczynaliście śpiewanie muzyka podobna do waszej nie była szczególnie popularna, teraz chyba się to zmieniło.

Co pewien czas ktoś mówi nam, że istotnie jesteśmy inspiracją dla młodszych muzyków. Myślę, że śpiewanie a cappela zawsze było popularne, nie było czasów kiedy by się w ten sposób nie śpiewało. Rzecz w tym jednak, że obecnie dysponujemy mass mediami. Możemy więc dotrzeć do większej ilości osób z naszym przekazem. I dobrze!

Niedługo znów odwiedzicie Polskę (zespół zagra 4. grudnia w Chorzowie – przyp. red.). Czy zachowaliście jakieś szczególne wspomnienia ze swoich poprzednich wizyt w naszym kraju?

Pamiętam, że śpiewaliśmy w kilku naprawdę pięknych kościołach, dla bardzo entuzjastycznie nastawionych do nas fanów i przyjaciół. Nie możemy doczekać się następnego show! 

 

ENGLISH

 

When people want to start a band they usually look for a pianist or bassist to start with. You play music only using your throats, how did you come up with the idea to make mostly a capella music?

“The answer was simple for us. We started out a University that had a thriving a capella culture”

Your voices are your instruments. What is it like not being able to put your instrument away even for a while? Does it mean you have to take care of yourself (and your voice) in any particular way? (have you had any experience with your with refusing to cooperate)

“It is exactly like that! We have to always be aware that we need to take care of our bodies through good eating, proper rest, and working out. There have been times when the voice has been sick, or unable to function, but very rarely”

You all seem to be strong personalities – do conflicts between you guys happen?

“Conflicts do arise from time to time, but whats most important for us is honest, healthy communication, coming from a place of respect”

Your songs and arrangements are harmonically brilliant but also quite complex. How do you come up with ideas for your songs? Hod do you usually devbelop the ideas?

“Mark Kibble is a genius of an arranger. He is the one who for many years comes up with the arrangements. He usually starts with a large idea of what the song should be and then crafts it into a much smaller specific idea. The same way a sculptor would do”

How important is religion in what you’re doing?

“It has always been important for us to be authentic in our Christian beliefs, it is the foundation for our lives and music”

During last 30 years lasting career you have acquired many awards including 10 Grammy awards – does it make you feel fulfilled or just keeps you motivated to go on with records and shows?

“I think the music itself and the ability to change peoples lives has always been the motivating factors for what we do”

You have collaborated with the most prominent artists and producers of our time – which one of them impacted you the most?

“I would have to say working with Quincy Jones was probably the most impactful. He was the first producer that really showed us how to get more out of ourselves than we realized we could”

When you started singing a capella was much less popular than it is today. Do you feel that you have become an inspiration for many younger bands?

“We have been told that we have been that kind of inspiration for others. I also think that a capella has always been popular, people have always sung, it’s just now there’s more of a platform for others to see/know about it, with TV, etc”

Soon, you are visiting Poland once again. Do you recall any particular memories with Poland?

“I remember singing in some very beautiful Churches, for very enthusiastic fans and friends. We are looking forward to seeing the people of Poland!”