To nie żart. Niestety. Clive Davis, który odkrył Whitney, i był architektem jej kariery, pracuje nad filmem biograficznym o zmarłej gwieździe. Zdjęcia ruszyły jeszcze przed niespodziewanym zgonem artystki. Obecnie prowadzone są rozmowy z różnymi artystami odnośnie obsadzenia głównej roli. Pod uwagę brana jest Jennifer Hudson, oraz Rihanna. Mam nadzieje że pan Davis pójdzie po rozum do głowy, i wybierze właściwie, czyli Jennifer. Swoją drogą, jak mogło mu przejść przez myśl żeby w roli kobiety obdarzonej tak potężnym głosem i talentem, obsadzać kogoś takiego jak Rihanna. Chyba że zainspirował się jej teledyskiem “We Found Love“, w którym piosenkarka szaleje z używkami, uznając że świetnie zagra Whitney w jej najgorszym okresie.