Biblioteka Narodowa wzbogaci się dziś o kilkaset dokumentów związanych z postacią Krzysztofa Komedy Trzcińskiego (1931 – 1969), światowej sławy jazzmana i twórcy muzyki filmowej.

Dar obejmuje rękopisy muzyczne, obfitą korespondencję, olbrzymią kolekcję fotografii oraz pamiątek osobistych przekazanych przez siostrę legendarnego artysty – Irenę Orłowską oraz jego pasierba – Tomasza Lacha, prezesa Stowarzyszenia Opieki nad Spuścizną Krzysztofa Komedy.

Wśród partytur jest m.in. muzyka do tak głośnych filmów jak „Prawo i pięść”, „Bariera”, „Nieustraszeni pogromcy wampirów”, „Dziecko Rosemary” i „Riot”. Nutom towarzyszą listy montażowe i notatki artysty, drobiazgowo ilustrujące proces powstawania konkretnych dzieł filmowych.

Archiwum obejmuje zarówno rękopisy poszczególnych utworów Komedy, m.in. „Crazy Girl” z 1961 r., „Svantetic” (1965), „Night-time, Day-time Requiem” (1967), jak również muzyki teatralnej – m.in. „Niebezpieczny wiek” (1962) i „Śniadanie u Tiffany’ego” warszawskiego teatru Komedia (1965). Są również nieznane aranżacje standardów jazzowych i zapisy nigdy niewykorzystanych przez artystę kompozycji autorskich.

Zbiór fotografii obejmuje zdjęcia prywatne z czasów dzieciństwa, wczesnej młodości i studiów na Akademii Medycznej w Poznaniu (Krzysztof Trzciński był z wykształcenia lekarzem laryngologiem, ale rzucił medycynę dla jazzu). Są zdjęcia dokumentujące podróże, koncerty, pasje narciarskie i pływackie oraz bujne życie towarzyskie.

Świadectwem ożywionej korespondencji Komedy są listy do żony Zofii, rodziców, a także do przyjaciół tak bliskich jak Roman Polański.

– Najwięcej archiwaliów pochodzi ze zbiorów mojej matki, Zofii Komedy Trzcińskiej, która była nie tylko żoną Krzysztofa, ale i jego menedżerką – mówi Tomasz Lach. – Wraz z siostrą artysty, Ireną Orłowską, przekazujemy Bibliotece Narodowej w sumie ok. 700 dokumentów. Sam zachowałem sobie tylko kilka przedmiotów: m.in. zegarek Atlantic, kupiony w krakowskim sklepie Jubiler w 1958 r. przez moją mamę i podarowany Krzysztofowi, oraz długopis Cross otrzymany przez Komedę w 1968 r. w Los Angeles od Marka Hłaski – wyznaje Lach.

– Archiwum Krzysztofa Komedy zostanie teraz poddane przeglądowi konserwatorskiemu, a następnie będzie szczegółowo opracowane i udostępnione badaczom – mówi Mikołaj Baliszewski, kierownik Sekretariatu Organizacyjnego Biblioteki Narodowej. – Znaczna część zbiorów będzie także udostępniona w formie plików elektronicznych. W przyszłości planujemy ponadto wystawę zbiorów komedowskich.

– Wybieram się oczywiście na uroczystość przekazania darów do Biblioteki Narodowej – zapowiada słynna wokalistka Urszula Dudziak. – To Komeda odkrył mnie dla jazzu. Był jednym z najwspanialszych artystów, z jakimi się w życiu zetknęłam.

inf. życie warszawy/fot. google