Nelly Furtado jest na scenie ponad 20 lat, sprzedała w tym czasie ponad 16 mln płyt, miała przeboje na szczytach światowych list. Ale nie miała na koncie tak wyjątkowego wydawnictwa. “The Ride”, szósta płyta Kanadyjki, ukazała się 31 marca 2017 roku.

Nelly ma poczucie humoru i sama mówi o “The Ride” to jej płyta nagrana “na kaca”. Nie w tym sensie, że artystka intensywnie raczyła się trunkami w czasie sesji, lecz w tym, że wiąże się z bardzo intensywnymi przeżyciami, głównie natury osobistej.

Płyta “The Ride” powstała dzięki współpracy Nelly Furtado i laureata Grammy, producenta Johna Congletona (St. Vincent, Blondie, Erykah Badu, Marilyn Manson), poznanego dzięki Annie Clark z St. Vincent. Prace odbywały się jego studiu w Dallas, a także w Toronto.

– Doświadczenie pracy z Johnem określiłabym jako bardzo cool, bo ja pochodzę ze świata popu i naturalnie ku niemu dążę, a on jest w stanie tak przearanżować moje piosenki, że mają posmak wręcz punkowy. Sama nigdy bym na to nie wpadła – zapewnia Kanadyjka.

Congleton jest współautorem ośmiu z 12 utworów z płyty. Całość zapowiadała dostojnie sunąca kompozycja, osadzona na mocnym beacie perkusji, leciutko podmalowana elektroniką “Pipe Dreams”.