Laureatka nagrody im. Ivora Novello, nominowana do BRIT Lola Young prezentuje swój wyczekiwany album „I’m Only F**king Myself”. Pochodząca z południowego Londynu gwiazda promuje materiał nowym singlem „Post Sex Clarity”.
„Post Sex Clarity” to najbardziej czuły, oniryczny i poruszający moment na płycie. Zmysłowy i oszałamiający utwór narasta stopniowo, by ostatecznie eksplodować w dźwiękowym – i bez wątpienia seksualnym – crescendo.
„I’m Only F**king Myself” jest nie tylko popisem możliwości, ale i mocnym manifestem – ostatecznym pożegnaniem z pełną błędów młodością. To najbarwniejsza, najbardziej sugestywna opowieść w dotychczasowym dorobku Loli – miażdżąca i poetycka, szorstka i błyskotliwa, bohatersko zadziorna i boleśnie krucha. Płyta powstała w pierwszej połowie 2025 r. i została nagrana w nowojorskim Electric Lady Studios oraz w Rue Boyer Studios w Paryżu.
Album otwiera krótkie intro – rodzaj mówionej modlitwy z wdzięczności za to, że wciąż się żyje. Później rusza emocjonalna nawałnica. Odważnie zatytułowany pierwszy utwór „F*CK EVERYONE” to eksplozja dezorientującej dysonansowości, zaproszenie do seksualnej swobody w brzmieniu brudnych gitar, gdzie każdy gość jest mile widziany. Seks to dominujący motyw albumu, o czym mówi już sama okładka, na której Lola spleciona jest z dmuchaną lalką, która do złudzenia ją przypomina.
Pulsujący, pozornie pogodny „d£aler” to wciągająca opowieść o pragnieniu ucieczki z więzienia uzależnienia. To właśnie ten letni przebój Elton John nazwał „największym hitem, jaki słyszał od lat”. Centralnym punktem albumu jest niedawny singiel Loli „Spiders” – ballada, która narasta niczym burza, łącząc grunge’ową produkcję rodem z lat 90. z surowymi emocjami Loli. Jej szczere, nieokiełznane teksty i porywająca interpretacja wokalna otwierają nowy, głębszy wymiar jej twórczości.
„Penny Out Of Nothing” przywołuje kanciaste, eteryczne brzmienia wczesnonowofalowych lat 80., podczas gdy pełen uroku, dźwięcznie rozbrzmiewający „Walk All Over You” czerpie z promiennych harmonii Belly czy Throwing Muses z połowy lat 90. Zabawowa strona Loli objawia się w nostalgicznie jazzującym „SAD SOB STORY!”, a „Can We Ignore It!” to dysonansowy indie-pop, który wybucha monumentalnym krzykiem egzystencjalnej, postpunkowej rozpaczy. Spokój powraca w delikatnej, lekko country’owej zadumie „why do i feel better when i hurt you?”, po czym artystka wznosi się z otchłani w indiepopowym, w stylu The Strokes, „Not Like That Anymore”. „I’m Only F**king Myself” zamyka akustyczny, oszczędny „who f*cking cares?” oraz intymna notatka głosowa „ur an absolute c word”.
W październiku Lola wyruszy w największą dotąd trasę koncertową po Wielkiej Brytanii – zagra m.in. dwa koncerty w O2 Victoria Warehouse w Manchesterze, w O2 Academy w Birmingham oraz dwukrotnie w londyńskim O2 Academy Brixton. W listopadzie ponownie uda się do Ameryki Północnej na serię solowych koncertów. W lipcu tego roku artystka wystąpiła na głównej scenie Open’er Festivalu w Gdyni.
Aby uczcić premierę „I’m Only F**king Myself” Lola i marka odzieży streetwearowej Aries przygotowały neutralną płciowo kolekcję ubrań, obejmujących m.in. t-shirty, bokserki i skarpetki.
Nowy album Loli Young to dźwiękowe „przekopanie” wewnętrznego życia młodej kobiety. Jak nigdy wcześniej, artystka odsłania całą siebie – snując bezlitośnie szczere opowieści o nienasyconym seksie, uzależnieniach, toksycznych związkach i pułapce autodestrukcji. Lola w pełni pokazuje swoją muzyczną ewolucję na płycie, która zachwyca dynamiką, dojrzałym rzemiosłem i wyjątkową, bliską słuchaczowi szczerością – to mistrzowski popis kreatywnej odwagi i wyrafinowanego songwriterskiego kunsztu.


