Pochodząca z Londynu artystka Natasha Khan – znana na całym świecie jako Bat for Lashes – ogłasza premierę szóstego albumu studyjnego. „The Dream of Delphi” ukaże się 31 maja. Artystka podpisała kontrakt z wytwórnią Mercury KX. Tytuł albumu to hołd dla córki Khan – Delphi – urodzinej w pandemiczne lato 2020 w Kalifornii.

To nowy rozdział w karierze trzykrotnie nominowanej do Brit Award i Mercury Prize artystki. „The Dream of Delphi” już w tytule zdradza, że będzie w dużej mierze dotyczył refleksji na temat pierwszych etapów macierzyństwa. Dla Bat for Lashes to najbardziej osobiste wydawnictwo w dotychczasowej karierze.

Już teraz możemy posłuchać tytułowego singla z wydawnictwa. Klip powstał zimą tego roku na angielskiej wsi. Wideo zrealizowano we współpracy z dyrektor kreatywną i choreografiką Alexandrą Green, a za reżyserię odpowiada Freddie Leyden. Współautorką piosenki jest Mary Lattimore. Teledysk to pierwszy z serii klipów tworzących pełnometrażowy film, który będzie towarzyszył albumowi. Więcej informacji wkrótce. 


Pogańskie wezwanie i księżycowo-epicki syntezatorowy utwór „The Dream of Delphi” otwiera album o tym samym tytule. Dla Bat for Lashes to powrót do tego, co pierwotne i kosmiczne. Album zaprasza słuchacza do podróży poprzez pełne pasji piosenki o miłości, duchowości, przodkach i ludowych tradycjach; to także opis przyziemnych, bezinteresownych i czułych aspektów wychowania dziecka, z którymi utożsamią się wszystkie matki.

Natasha tak opowiada o singlu:

– Traktuję go jako manifest całego albumu. To jak rzucenie zaklęcia, oczarowanie, manifestacja, świt, kształtowanie się Delphi jako człowieka. W utworze wołam jej duszę. „The Dream of Delphi” to jednoczesne wznoszenie się do gwiazd i wstąpienie w podziemia, połączenie niebiańskich i głębokich gardłowych dźwięków. To wszystko odzwierciedla podróż, którą przebyłam. Byłam rozciągnięta fizycznie, psychicznie, nawet waginalnie! Macierzyństwo dało mi sporo pokory. Nigdy wcześniej nie czułam się tak podatna na różnego rodzaju emocje i przeżycia. Ale jednocześnie czuję się bardziej ludzka, bardziej połączona ze swoim ciałem. Nie mogę już tak często uciekać od życia do tworzenia pięknych rzeczy, jak miałam to wcześniej w zwyczaju. Ale w tej mojej śmiertelności też jest bardzo dużo piękna. 

– Na początku obawiałam się, że macierzyństwo odsunie mnie mocniej od sztuki, ale stało się coś innego: otworzył się przede mną przepastny świat – kontynuuje Natasha Khan, która w swojej karierze często odnotowywała kreatywne zwroty, zawsze skupiając się jednak na kobiecych archetypach. Jeszcze nigdy jednak nie odsłaniała się tak mocno jak na „The Dream of Delphi”.

Khan nieustannie poszukuje nieodkrytych terenów w swojej pracy. W pandemiczne lato 2020 roku odnalazła zupełnie nowy grunt. Urodziła wtedy córkę. Artystka poświęcała wyrwane chwile w trakcie ciąży oraz na wczesnych etapach macierzyństwa na pisanie nowych piosenek, improwizację, próbę zrozumienia nowych doświadczeń. Działała instynktownie. Narodziny dziecka dały początek ponownego narodzenia jej kreatywnej persony. W „The Dream of Delphi” czuć intuicję, głębokie uczucia, ambicję, niemal namacalną duchowość. Natasha nazwya utwory „śpiewanymi wierszami” – w tej ekspresji pomaga eteryczne instrumentarium.

„The Dream of Delphi” wprowadza postać Motherwitch – takie imię przybiera Khan, gdy wkłada zbroję matki: – Motherwitch to podkręcone, wyostrzone archetypy matki – pomagają mi uzewnętrznić coś tak bezbronnego i osobistego – czułam, że nie mogę tego zrobić jako Natasha, bo jest to tak dogłębne – wyjaśnia Bat for Lashes.

Opowieści o zachwycie nad nową egzystencją przeplatają się z tekstami o zakończeniu relacji Natashy z ojcem Delphi. Bat for Lashes próbuje umiejscowić postać matki w niekończącym się cyklu życia, śmierci i ponownego narodzena. Miesza bardzo stare i nowoczesne pomysły na dźwięki. Pianino, flet prosty basowy, harfa, organy, mellotron oraz syntezatory łączą się z inspiracjami takimi artystkami jak Delia Derbyshire, Constance Demby czy Beverly Glenn Copeland. Bat for Lashes wykorzystała także wieloletnie zainteresowanie ambientem czy orkiestrowymi soundtrackami.

W ubiegłym roku Bat for Lashes wydała serię ręcznie ilustrowanych kart inspirowanych tarotem i nazwała ją właśnie „Motherwitch”. Talia 40 kart opowiada mistyczne historie i przywodzi skojarzenia z „Oblique Strategies” Briana Eno i Petera Schmidta, jak również „The Wild Unknown Tarot Deck”.