Album “Tam” to opowieść o wyjątkowych podróżach – dalekich i tych wgłąb siebie. To także symbol fascynacji podróżami oraz wielką wodą, które u Natalii Przybysz zrodziły się po przepłynięciu Oceanu Atlantyckiego.

Przygoda z “Tam” zaczęła się na greckiej wyspie Hydra, na którą artystka zabrała swój zespół: Jurka Zagórskiego, Mateusza Waśkiewicza, Pata Stawińskiego i Kubę Staruszkiewicza oraz reżyserkę i fotografkę Silvię Pogodę. Nikt poza Natalią nie znał destynacji tej podróży aż do wejścia na pokład samolotu. I tak artyści na kilka tygodni wylądowali w studiu oraz domu twórczym – miejscu, które kiedyś było starą fabryką dywanów. Mieszkali, tworzyli i pracowali wspólnie, czego efektem jest większość utworów z płyty oraz sesja zdjęciowa i poligrafia.

Nagrania albumu dokończono już po powrocie z Hydry do Polski. Natalia Przybysz zdradziła, że do samego końca procesowi tworzenia tekstów towarzyszył jej szum morza – nawet na słuchawkach, w domowym zaciszu. 

“Tam” to jedenaście piosenek albo przygód, wędrówek w różnych kierunkach. Sięganie dalej i dalej, albo bliżej i bliżej. Podróże, pejzaże i marzenia – te spełniane i te odległe, jak Japonia. Dużo tlenu i zimowej morskiej bryzy z greckiej wyspy Hydra, gdzie nagrywaliśmy ten album. Moja wizja, aby wyjechać w nieznane – bez pomysłów, szkiców ani swoich instrumentów, okazała się przygodą samą w sobie. Słychać wyobraźnię i umiejętności ludzi, nie programów czy presetów. Ta płyta to powrót do starej metody tworzenia i nagrywania albumów. Spędziwszy ze sobą 10 dni oraz 10 nocy stworzyliśmy coś, co jest zapisem uczuć i emocji, które na zawsze zmieniły nas jako przyjaciół, ale też jako twórców. – opowiada Natalia Przybysz.

Jakakolwiek próba ubrania w słowa, czym był dla mnie wyjazd na Hydrę jest skazana na niepowodzenie. To głębokie doświadczenie nie do powtórzenia, które zostanie ze mną i we mnie na lata. Widziałam i poczułam eksplozję energii – nie tylko ludzkich, ale też naturalnych, pojedynczych energii, które na różne wyrafinowane sposoby znajdowały drogę do siebie i tworzyły harmonię. Czułam się jak w środku wulkanu, a jednocześnie bardzo bezpiecznie – schowana za aparatem. dodaje Silvia Pogoda, reżyserka klipów oraz autorka zdjęć do płyty “Tam”.

Album w wersji CD i LP możecie zakupić, m.in. tutaj.