Potrzeba było pandemicznej blokady wypełnionej izolacją, aby Banks zrzuciła swoją starą skórę i nauczyła się żyć w chwili obecnej. To właśnie w tym procesie wokalistka w końcu przejęła pełną kontrolę nad swoją muzyką i artyzmem – stworzyła „Serpentina”. Nadchodzący album piosenkarki pojawi się 8 kwietnia i jest już dostępny w przedsprzedaży.

„Czuję, że nic nie może mnie dotknąć” — mówi Banks. „Jak królowa węży, kiedy zrzucisz skórę, musisz iść dalej i po prostu być obecna w nowej skórze”. Dodaje: „To właśnie mi się przydarzyło”.

Banks odnosi się do wielomiesięcznej izolacji, w której zamknęła rolety i drzwi do biznesowej strony muzyki, a zamiast tego skupiła się na pisaniu tekstów, współprodukcji i „zakochiwaniu się” w całym procesie tworzenia.


Niedawno artystka wydała trzeci singiel zapowiadający album, „Holding Back”, który, jak mówi, wnosi „energię, która jest tak duża, że ​​może zająć cały pokój”. W obliczu negatywności pandemii była gotowa podnosić na duchu ludzi swoją muzyką, służąc zwrotem do jej często mrocznych utworów na płytach „Goddess” i „The Altar”. Mówi, że nowa piosenka „sprawia, że ​​czuję się gotowa na podbój świata”. Nowy utwór jest kontynuacją wcześniejszych singli „Skinnydipped” i „The Devil”, które ukazały się w zeszłym roku.