Wspaniałe jest, jak bardzo gwiazdy dbają o swoich fanów. Co rusz pojawiają się newsy o kolejnych koncertach online transmitowanych z ich domów. 23 marca na taki też koncert czekało tysiące fanów Lauryn Hill. O umówionej godzinie wszyscy zasiedli przed swoimi komputerami, telefonami i tabletami, aby podziwiać tę jedną, ikonę jaką niewątpliwie jest Hill.

Niestety czas mijał… długie godziny, a widzowie obserwowali tylko puste krzesło, kapelusz i mikrofon a pod spodem podpis, że gwiazda jest już w drodze… Wielu z nich niezwykle się zirytowało i zaczęło wypisywać niewybredne komentarze, a nie wiedzieli, że jest to fake-event zorganizowany przez Arielle K. Crosbiego. Chciał on w ten sposób sparodiować zachowanie Lauryn, która niejednokrotnie odwoływała swoje koncerty, który właśnie sie zaczęły, albo spóźnia się na nie po kilka godzin. Czy myślicie, że ten sposób parodii w obecnej chwili jest przesadą, czy jednak Crosby słusznie zorganizował taki performance?