Nominowany do nagrody Grammy norweski wokalista, multiinstrumentalista, producent i songwriter Jarle Bernhoft podkreśla osobisty wymiar swojego czwartego, studyjnego albumu „Humanoid”, pierwszy raz wydanego jako Bernhoft & The Fashion Bruises.
Nagrany w pełnym składzie krążek łączy brzmienia R’n’B z popem w najlepszej odsłonie.
„Nie używaliśmy komputerów. Naprawdę wszystko zagraliśmy. The Fashion Bruises są integralną cześcią brzmienia płyty. Dni solowej kariery się nie skończyły, ale zdecydowanie robię przerwę.” – mówi Bernhoft o nowym albumie.
Było to nasze drugie spotkanie z muzyką Bernhofta na żywo. Pierwsze odbyło się w warszawskim klubie Stodoła, z tą różnią, że wtedy był sam… Czy koncert, który odbył się w klubie Niebo był lepszy/gorszy? Ciężko określić. Był na pewno inny. Widzieć i słyszeć artystę z pełnym składem to zawsze większe wrażenie. Ale jeśli chodzi o Bernhofta, jak dla nas, jest to bez różnicy. Chodząca znakomitość za każdym razem!