Tom Harrell należy do najwybitniejszych trębaczy naszych czasów. Artysta łączy z jednej strony potężne doświadczenie i szacunek do tradycji, a z drugiej nieustanny rozwój muzycznego dialektu, często wyznaczając nowe ścieżki zarówno w roli instrumentalisty jak i kompozytora. Wielokrotnie uznawany był za najlepszego trębacza roku w ankietach magazynów „DownBeat” i „JazzTimes”, a także kilkukrotnie nominowany do nagrody Grammy.

Harrell nagrywał między innymi z takimi jazzowymi ikonami jak Bill Evans, Horace Silver, Dizzy Gillespie, czy Lee Konitz. Jako lider, od czterdziestu lat, rejestruje albumy czerpiące z wielu gatunków, o bardzo zróżnicowanych składach. Przez całą karierę przyzwyczaił słuchaczy do wyrafinowanego tonu swojej trąbki i poetyckiego brzmienia fluglelhorna. Talent kompozytorski powoduje, że jego utwory słyszymy na płytach takich jazzowych gwiazd jak Ron Carter, Kenny Barron, Art Farmer, czy Chris Potter. Harrell aranżował dla najsłynniejszych orkiestr jazzowych (Metropole Orchestra, Danish Radio Big Band), jak i dla popularnych instrumentalistów mniej związanych z jazzem (m.in. Carlos Santana).

Bez wątpienia amerykański muzyk jest obecnie jednym z najbardziej twórczych artystów; trębacz, lider, kompozytor, czy aranżer, symfonia, balet, orkiestra smyczkowa czy jazzowe trio – dorobek Toma Harrella jest inspirujący na wielu płaszczyznach.

W ramach 54. Jazzu nad Odrą, artysta zaprezentował swój najnowszy repertuar z albumu „Moving Picture”. To płyta wyjątkowa, między innymi dlatego, że jest pierwszym – w fonograficznym dossier instrumentalisty – nagraniem studyjnym kwartetu, w którym Harrell jako jedyny gra na instrumencie dętym i w ten sposób niepodzielnie pełni funkcję lidera. Możliwości muzyczne tego zespołu zdają się być nieograniczone, co zwiastuje prawdziwą muzyczną ucztę.

Koncert odbył się 29 kwietnia w Imparcie.

[flickr_set id=”72157695701003054″]