Czwartkowe nominacje do Rock and Rol Hall of Fame zawierały kilka niespodzianek. Jedną z nich była nominacja Niny Simone. Ta ikona muzyki, cudowna wokalistka jeszcze niegdy w swojej karierze nie była nominowana do tej nagrody.

Hall of Fame już nie raz wzbudzała wiele emocji. Po nominacji Niny Simone pojawiły się nawet pytania: Czy to jest jeszcze rock and roll?

W czartek poza Niną Simone zostali nominowani: Bon Jovi, Kate Bush, The Cars, Depech Mode, Dire Straits, Eurythimcs, Juda Priest, LL Cool J, MC5, The Meters, The Moody Blues, Radiohead, Rage Against the Machine, Rufus featuring Chaka Khan, Sister Rosetta Tharpe, Link Wray, The Zombies. Jak możecie zauważyć lista gatunków jaką reprezentują wyżej wymienieni artyści jest ogromna (synt-pop, hip hop, metal, muzyka instrumentalna itd.), dość odelgłe od siebie są również epoki z jakich pochodzą Ci artyści (lata 30-ste, lata 40-ste czy alternatywa z lat 90-tych).

Andrew Unterberger z Billboardu wskazuje swoich faworytów. Na pierwszym miejscu pojawia się Radiohead, który mimo swojej eksperymentalnej muzyki jest zzespołem stricte rockowym cieszącym się uznaniem zarówno wśród krytyków jak i fanów. Duże szanse ma też Bon Jovi, któremu show biznes odmawiał zasłużonego szacunku. Wszystko w związku z farbą do włosów, karaoke i brokatu jaki używali podczas koncertów. Długie uprzedzenia wobec ich sukcesu mogą pozostać przeszkodą. Pytanie tylko czy 100 milionów fanów talentu Bon Jovi będzie mogło o tym zapomnieć.

Hall of Fame ma duże uprzedzenia do synth-rocka i popu. Z nowej fali duże szanse ma natomiast Depeche Mode i The Cars, którzy zostali nominowani po raz kolejny.

Jednak to sprawa nominacji Niny Simone wzbudziła najwięcej emocji.

Jak donoszą media, instytucja nadająca nominacje ma zapis o rasie i płci. Często nominacje dostawały osoby spoza kobiet czy o innym kolorze skóry. Po raz pierwszy została także nominowana czarnoskóra wokalistka Sister Rosetta Tharpe, uznawana przez większość za pierwszą kobietę grającą rocka.

Jeśli Simone aby wygrać jest zbyt jazzowa to ubiegłoroczni zwycięzcy również odbiegaja od rocka – Joan Baez – folklor i Tupac – rap. Czyżby bramy Hall of Fame otwierały się coraz szerzej na nowe gatunki muzyczne? Mamy nadzieję, że tak, a Nina Simone będzie na to kolejnym dowodem.