Tak naprawdę, to Barbra ma problem – nie my. Artystce trafiła się kariera-marzenie, niech się teraz sama martwi, jak ciągnąć dalej. Śpiewa niezmiennie dobrze, trzyma się kurczowo środka drogi i zawsze ma coś do powiedzenia – z czego doskonale zdaje sobie sprawę. Jest przy tym już i tak nieprzyzwoicie bogata – może nawet dwieście pięćdziesiąt milionów sprzedanych egzemplarzy wszystkich płyt woła o Księgę Guinessa. I w jeszcze jednym trzeba jej oddać honor – pośród zalewy śpiewających aktorek, które próbują śpiewać jak urodzone wokalistki, nawet jedna wokalistka, który śpiewa jak aktorka, to już jest coś. Tym bardziej, że ta pani w pojedynkę trzyma do kupy całą aktorską grupę.

Barbra Streisand jest jak wino – im starsza, tym szlachetniejsza. Jeden z najwspanialszych głosów muzyki popularnej nadal pozbawiony jest wszelkich ograniczeń. Ostatnie płyty wokalistki były dobre, „Encore: Movie Partners Sing Broadway niczym im nie ustępuje. Artystka pokusiła się o superprodukcję. Sterami podzieliła się z legendarnym producentem Walterem Afanasieffem. Razem zgromadzili konstelację aktorów i muzyków, jakiej dawno nie oglądało żadne studio. Na płycie słyszymy muzyczne pojedynki najbardziej rozpoznawalnych gwiazd Hollywood takich jak Anne Hathaway, Alec Baldwin czy Hugh Jackman.

Barbra Streisand ENCORE Movie Partners Sing Broadway - album cover small

Nowa płyta Barbry to album bardzo spójny – wspólnym mianownikiem starannie dobranych utworów jest tu Broadway z całym musicalowym bogactwem prezentowanym na jego deskach. Aranżacje zdominował orkiestrowy rozmach, a dodatkowym kolorytem płyty jest filmowy nastrój utworów. Klasyk romantyzmu, „The Best Thing That Ever Has Happened”; pieśń dla pokoleń wstępujących, „Take Me to the World” i utwór singlowy „At the Ballet” wyróżniają się wśród nagrań, jako „klasyczna Streisand”. Niespodzianką jest dowcipny temat „ Anything You Can Do”, zaś niewątpliwą ozdobą płyty duet Barbry z Jammie Foxx’em (godnym konkurentem) w piosence Climb Ev’ry Mountain”. Niestety, niektórzy artyści, w porównaniu z zachwycającym śpiewem Streisand, wypadają słabo i zostają w drugim szeregu, co niewątpliwie utrudnia przywoływanie ducha nowojorskiego teatru.

www.youtube.com/watch?v=X7qzmTGkC7k

Barbra Streisand to artystka, która wykańcza się sama. Nic jej bowiem nie zabija bardziej niż typowość, którą sobie stworzyła. Każda piosenka – wszystko jedno, stara czy nowa – brzmi jak typowa Barbra, dostarczająca muzycznych wrażeń najwyższej klasy. Ocena nowego albumu jest średnią arytmetyczną. To klasyczna Barbra! – a więc 4. Przeciętne, chociaż równe, musicalowe granie – czyli 2. Rezultat – trzy gwiazdki. Koledzy aktorzy załatwili Barbrze profesjonalną średnicę, a przecież jest to artystka zasługująca na coś więcej niż model muzyki pop przechowywanej w iTunes.

Ocena płyty: