Colours of Ostrava zbliża się do nas wielkimi krokami. Przypominamy, że festiwal odbędzie się w dniach 14 – 17 lipca w Ostrawie. Dziś prezentujemy zespołu, które będą headlinerami drugiego dnia.

Susanne Sundfør swoim zeszłorocznym, genialnym wydawnictwem zatytułowanym “Ten Love Songs” zaprosiła nas do swojej barokowej, muzycznej świątyni, gdzie electro łączy się z popem, a jej fenomenalny głos przenosi słuchaczy do innego świata. W Norwegii Susanne to od dawna wielka gwiazda, w Europie jej światełko dopiero wschodzi.

“Piosenka popowa jest najtrudniejsza do skomponowania. To jak algorytm.” – mówi Susanne. “Czytałam o tym, jak ludzki mózg tworzy regularne wzory. Najlepiej dla niego, gdy czasem pojawia się coś nieoczekiwanego, burzącego porządek. Doświadczasz niespodziankę, ale o tym nie wiesz. To jest jak orgazm dla mózgu” – dodaje artystka w wywiadzie dla magazynu The Guardian, który jej ostatni album okrzyknął po prostu doskonałym.

Trzydziestoletnia Susanne Sundfør przeszła długą i niełatwą drogę do sukcesu. O tradycyjnej muzyce norweskiej wie wszystko, studiowała operę, świetnie gra na gitarze i klawiszach. Zaczynała jeżdżąc po kraju z gitarą i grając w klubach.

Przyznaje, że w jej muzyce słychać wpływy takich muzyków klasycznych jak Mozart czy Handel, ale inspiracje czerpie również z minimalizmu muzyki Philipa Glassa, oratoriów ludowych Roy’a Harpera, czy z awangardowych brzmień trębacza Nilsa Pettera Molværa. Jej ulubieni artyści z kręgu muzyki rozrywkowej to ABBA, Radiohead, Joni Mitchell i Carly Simon.

Antony and the Johnsons na Colours of Ostrava pojawił się po raz pierwszy w 2012 roku, kiedy festiwal przeniósł się na teren Dolnich Witkowic, a ich występ oczarował tysiące widzów. “Antony and the Johnsons jest dla mnie jedną z największych, najbardziej interesujących oraz najbardziej tajemniczych postaci w muzyce współczesnej. Jego powrót do Ostrawy to wspaniała wiadomość, szczególnie teraz, gdy stworzył zupełnie nowy projekt koncertowy pod nazwą ANOHNI” mówi dyrektorka festiwalu  Zlata Holušová.

HOPELESSNESS, czyli album rewolucyjny, to odejście od poprzednich projektów symfonicznych piosenkarza. Teraz usłyszymy elektroniczną muzykę taneczną z soulowymi wokalami i tekstami politycznymi, o monitorowaniu życia, o wojnie na drony oraz o niszczeniu ekosystemów. Album próbuje zakłócić założenia, na których opiera się muzyka pop, korzystając z tekstów o tematyce politycznej w tanecznym rytmie popu właśnie.

Kovacs, jaka jest historia narodzin nowej gwiazdy, która obecnie mieszka w Berlinie? Jako nastolatka uczyła się śpiewu w szkole w Eindhoven, którą ukończyła w 2013 roku. Swoje popisy wokalne nierzadko zamieszczała na portalach społecznościowych i to dzięki temu została zauważona przez producenta Oscara Hollemana, który jako pierwszy zaprosił ją do studia. “Jej głos dosłownie wyskoczył na mnie z głośników. Od razu wiedziałem, że Kovacs ma swoją autentyczną tożsamość i świetny głos. Zadzwoniłem do niej i powiedziałem,że chętnie spędzę z nią kolejne pięć lat” – powiedział Holleman.

Obecnie ma za sobą tourne po jazzowo-rockowych festiwalach muzycznych, a ciesząc się uwagą dziennikarzy, wyjaśnia:

“Ciemne dźwięki są wynikiem mojego głosu, ale także upodobań. Cieszę się z tego, że pozostałam sobą, że udało mi się przemycić choć odrobinę swojej ciemnej strony, przy ciągłym rozwijaniu umiejętności. Ciesze również ze swoich ciągłych zmian nastroju, bo to dzięki nim moja muzyka ma duszę. Godzinami słucham Billie Holiday, Etty Jamese, Elly Fitzgerald, Niny Simone, Dinah Washington.. a także Tiny Turner i Janis Joplin. Ta ostatnia jest moją szczególnie ulubioną artystką, ponieważ w jej głosie słychać ogromne emocje, a to najbardziej przyciąga słuchaczy”.

Of Monsters and Men, ten magiczny sześcioosobowy skład pochodzi z Islandii. Urzekają ciepłymi i pozytywnymi dźwiękami, a w każdym z utworów opowiadają fantastyczne historie. Tu akustyczny gitarowy nastrój łączy się z pełnym wdzięku lekkim folkiem.

Zespoły islandzkie mają tę niezwykłą zaletę, że są trudne do określenia. Charakterystyczny “sound islandzki” to coś, czego nie da się przyswoić, z tym trzeba się urodzić. Po sukcesie debiutanckiego albumu “My Head Is an Animal”, nagłówki gazet krzyczały: “Mumford & Sons w Islandii”, czy “nowe Arcade Fire”. Ale Of Monsters and Men poszli inną ścieżką, tworząc własne brzmienie i nie oglądając się za siebie.

Grupa powstała w 2010 roku. W skład zespołu wchodzą: Nanna Bryndís Hilmarsdóttir (wokal, gitara), Ragnar „Raggi” Þórhallsson(śpiew towarzyszący, gitara), Brynjar Leifsson (gitara), Arnar Rósenkranz Hilmarsson (perkusja), Kristján Páll Kristjánsson (gitara basowa) oraz Árni Guðjónsson (akordeon). Ich początki to udział w lokalnym konkursie muzycznym Músiktilraunir (Battle of the Bands) w 2010 roku, który wygrali. Dzięki temu ruszyli w trasę po Islandii, by potem zacząć pracę nad nowym materiałem. To wtedy powstał “Little Talks” – najbardziej znany utwór Of Monsters and Men, który niemalże natychmiast podbił listy przebojów w całej Europie.