Podczas trzeciego dnia Bluesroads wybrany został najlepszy młody, bluesowy zespół. Usłyszeć można było premierowe wykonania płyt krakowskich zespołów Levi i Hot Tamales oraz niesamowity występ słowackiego ZVA 12-28. Do 3:00 Klub Żaczek tętnił muzyką dzięki niespożytej energii artystów na bluesowym jam session.

W sobotę najwytrwalsi bluesroadsowicze spędzili w Studenckim Klubie Żaczek aż 12 godzin, bo tyle trwały łącznie koncerty w ramach Przeglądu Zespołów oraz występów gwiazd wieczoru. Już od godziny 15:00 Żaczek rozbrzmiewał dźwiękami za sprawą młodych kapel. Jury miało trudny orzech do zgryzienia, gdyż finaliści konkursu prezentowali równy, wysoki poziom.

“Jest mi niezręcznie być w jury, bo wszyscy grają fajnie” – mówił Wojciech Waglewski, przewodniczący.

Ostatecznie największą sympatię widzów, a tym samym nagrodę publiczności zdobył zespół BoW, a grand prix i pełen pakiet nagród głosami jurorów otrzymali The Jammos.

Przegląd - The Jammos foto Jacek Smoter

Koncert Gwiazd rozpoczął zespół Levi, promując swoją drugą płytę “Odcienie”. Grupa jest przykładem na to, że blues może być bardzo wesoły i świetnie nadaje się do zabaw i pląsów. W repertuarze zespołu pojawiły się również nieco bardziej nostalgiczne numery o zabarwieniu soulowym, a nawet popowym. Z Levi gościnnie wystąpił Antek Krupa, który udzielił się również na samej płycie. Wszyscy muzycy mieli ogromną frajdę z grania, a charyzmatyczna wokalistka pokazała nie raz, jak duża siła drzemie w jej gardle.
Kolejny zespół również zaplanował premierę swojej płyty na festiwalu Bluesroads.

Levi foto Jacek Smoter

Hot Tamales – krakowskie trio akustyczne, to skład niezwykle lubiany w mieście, szturmujący z powodzeniem wiele festiwali, z czego ostatnim ich sukcesem jest zakwalifikowanie się do występu na dużej scenie tegorocznego Rawa Blues Festiwal. Ich pierwsza płyta, p.t. “Hot Tamales Trio” zaprezentowana na żywo podbiła serca zgromadzonej widowni, wprowadzając wszystkich w bajkowy nastrój za sprawą bardzo przyjemnych dźwięków uroczego wokalu, harmonijki oraz gitary. Dodatkowo występ urozmaicili trzej panowie: Rafał Kukiełko, Robert Kapkowski oraz Piotr Kozub, udzielając się wokalnie w chórkach.

Hot Tamales foto Jacek Smoter

Kolejni na scenie pojawili się goście ze Słowacji – ZVA 12-28. Czterech muzyków: gitara, perkusja, kontrabas i skrzypce. Blues z elementami słowiańskimi i rozbójnickimi wyraźnie przypadł wszystkim do gustu. Zespół przeniósł widzów z bajkowego świata Hot Tamales w zupełnie inne miejsce. Żywiołowy lider, pomimo barier językowych, nawiązał świetny kontakt z publicznością, a po ich występie nikt już nie będzie miał wątpliwości, że najważniejsza jest “Hrubá múka” (czymkolwiek by nie była).