Nadmierny eklektyzm może prowadzić do chaosu i zatracenia własnej tożsamości. Ale nowatorskiemu producentowi muzyki elektronicznej Pablo Nouvelle’owi udało się uniknąć pułapek, jakie stawiają przed artystą „nadmierne” umiejętności. A nowe oblicze wyłonił z chaosu właśnie. Studiując architekturę, funkcjonując przez jakiś czas jako filmowiec, rozkochany we francuskiej „nowej fali” przełomu lat 50. i 60., słuchając trip hopu, grając soul i elektronikę i mieszkając w szwajcarskim Bernie, można się zatracić. Triumf Pablo Nouvelle’go polega na odnalezieniu drogi, która nie tylko łączy tak różne źródła i spaja dotychczasowy dorobek artysty, ale po której muzyk wejdzie w 2016 rok w awangardzie muzycznego świata.

Pablo-Nouvelle-All-I-Need-2016-2480x2480

Prawie 3 lata minęły od debiutanckiej płyty Szwajcara, „Pablo Nouvelle”. Muzyka nie uległa radykalnym zmianom, potwierdza klasę autora, który poszukiwania zgrabnie łączy z talentem do tworzenia numerów całkiem użytkowych. Najnowszy album Nouvelle’aAll I Need” ukazuje się nakładem słynnej wytwórni Armada Music, inspirowany muzyką takich artystów, jak choćby Marvin Gaye. Na szczęście Pablo Nouvelle jest na tyle inteligentny, by nie zadowolić się samym samplowaniem i zebrał doświadczoną ekipę instrumentalistów, z którymi nagrał na żywo to, co usłyszał na czarnych krążkach.

Pablo Nouvelle ma naprawdę bujną wyobraźnię i na albumie nie tylko wykorzystał inspirację ze starych analogów, ale dołączył do niej wizję z soundtracków z lat 60. i oczywiście pokazał swoje zdolności w tworzeniu nowych brzmień elektronicznych. Analogowe trzaski niesłychanie sprawnie uzupełniają, a nawet w paru miejscach zastępują konwencjonalnie budowaną linię rytmiczną. Wokół niej Nouvelle bezbłędnie konstruuje dwie pozostałe płaszczyzny swojej muzyki zbudowane ze starych, ascetycznych brzmień syntezatorów oraz głębokich dźwięków.

www.youtube.com/watch?v=t0EONf0cDzw

Można spierać się, czy więcej na tym albumie soulu („Coastline”), czy jazzu („Ave”), ale w wykonaniu Pablo Nouvelle’go każdy styl i gatunek wyrasta ponad własne ograniczenia. Równie dobrze czuje się w miękkim deep housie czy subtelnych rytmach spod znaku „down tempo”. Jako zjawisko muzyczne można porównać Pablo Nouvelle’go do The Cinematic Orchestra – podobnie jak tamten zespół, Szwajcar nie tylko potrafi zagrać absolutnie wszystko, ale tworzy własną, w pełni oryginalną muzykę.

Dźwięki płynące z głośników, to melancholijny pop, modern soul oraz dance, które relaksują i wywołują wyłącznie pozytywne emocje. Na wydawnictwo składa się 15 kompozycji zagranych w towarzystwie dość prominentnych gości – swoje trzy grosze dołożyli tu bowiem m.in. Sam Wills, Lulu James, Liv. Nazwiska gości rozbudzają ciekawość, choć nie wygląda na to, by mieli decydujący wpływy na zawartość krążka. Całość drga i wibruje wielością efektownych pomysłów, nie pozwalając słuchaczowi na znużenie, co w tego typu muzyce jest prawdziwą rzadkością.

www.youtu.be/-X9JwydkGQ0

Ocena płyty: