Kwabena Sarkodee Adjepong, czyli Kwabs jest przykładem artysty wobec, którego oczekiwania fanów i krytyków muzycznych wzrastały wprost proporcjonalnie do czasu oczekiwania na jego debiutancki album “Love + War”.

Brzmienia są pełne świeżego spojrzenia i niezwykle przestrzenne. Kwabs eksperymentuje z różnymi dźwiękami, głównie z elektroniką. Jego zamiłowanie do elektroniki słychać już od otwierającego album tytułowego utworu. Elektronika, która momentami nadaje piosenkom wydźwięku klubowego, czasem indie jest z pewnością motywem przewodnim. Jednak muzyka Kwabsa głęboko zakorzeniona jest w soulu, w którym usłyszeć można również subtelne odniesienia do afrykańskich dźwięków. Najlepszym tego przykładem jest old-schoolowa, soulowa ballada zamykająca album “Cheating On Me”. Na płycie usłyszeć można również energiczne funky. Całość jest w pełni harmonijna. Muzyce nie brak wigoru.

Tytuł albumu “Love + War” jest w ostatnich latach najbardziej popularnym i używanym w różnych konfiguracjach tytułem muzycznych krążków, który może oznaczać jednocześnie wszystko i nic. Jednak w przypadku Kwabsa nie jest to jedynie pusty slogan. Jego muzyka jest pełnowartościowa.

Barwa głosu Kwabsa to niski, męski i plastyczny baryton. Swoim możliwościom wokalnym artysta daje upust głównie w przejmujących balladach. Jego wokal nie nudzi, a z każdym kolejnym odsłuchaniem albumu, wręcz intryguje i uzależnia. Artysta śpiewem potrafi przekazać wiele emocji i przebić się do tysiąca serc. Kwabsa wyróżnia bardzo dobry warsztat, bowiem kształcił się w Royal Academy of Music, był również wokalistą w National Youth Jazz Orchestra. Głos Kwabsa to jeden z najmocniejszych i zarazem najatrakcyjniejszych atutów albumu. Smaku nadają zdwojenia, strojenia jego partii wokalnych oraz partie chóru. Zabiegi te nadają utworom dodatkowej energii i doniosłości.

Kwabsa cechuje duży talent, o czym świadczy najnowszy album. Płyta jest przemyślana, spójna i interesująca. “Love + War” to niewątpliwie jeden z najciekawszych debiutów muzycznych 2015 roku.