7 czerwca w Kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu zostanie wyemitowany film “Śpiewak Jazzbandu” z klasyki kina Warner Bros.

Otwierający epokę kina dźwiękowego, film Alana Croslanda to historia chłopaka z szanowanej żydowskiej rodziny, który wbrew woli ojca wybiera wodewilową karierę. Scenariusz powstał na bazie musicalu, lecz odtwarzającego w nim główną rolę George’a Jessela zastąpił tu Al Jolson – gwiazda piosenki, określana dziś mianem Elvisa Presleya epoki jazzu i bluesa. W scenach estradowych Śpiewaka jazzbandu widzimy go ucharakteryzowanego na czarnoskórego – zgodnie z ówczesnymi normami teatralnymi, które nie pozwalały na występy czarnoskórych przed białą publicznością. Wykonywana w tym „kostiumie” finałowa piosenka My Mammy stała się pierwszym w historii przebojem muzycznym wylansowanym przez kino, a zaangażowany w walkę z dyskryminacją Jolson doprowadził do otwarcia scen dla takich artystów, jak Louis Armstrong, Duke Ellington, Cab Calloway czy Ethel Waters.

Śpiewak Jazzbandu-kopia

Śpiewak jazzbandu w programie kina
“Jeśli oddamy się klimatowi dawnego kina, akceptując specyficzną manierę aktorów tamtej epoki i przymykając oko na to, że dziś sceniczny makijaż „blackface” wydaje się rasistowski, będziemy mieli szansę naprawdę dobrze się bawić. A także wzruszać, zwłaszcza gdy na ekranie jako matka bohatera pojawia się niesamowita Eugenie Besserer i gdy Jack Robin przejmująco wykonuje finałowy numer na estradzie. Całkiem oryginalnie, zwłaszcza jak na rok powstania filmu, przedstawiony jest też wątek romantyczny między Jackiem a tancerką Mary, która wbrew melodramatycznym schematom nie jest dla bohatera tak ważna jak jego kariera.” (Anna Grądowska, stopklatka.pl)