Stolica była trzecim przystankiem na polskiej trasie koncertowej Matta Duska. Wokalista wystąpił 27 listopada przed warszawską publicznością, licznie zgromadzoną w Sali Kongresowej. Koncert promujący najnowszą płytę artysty, My Funny Valentine: The Chet Baker Songbook” rozpoczął się kilkanaście minut po godzinie 20:00. Matt przywitał swoich fanów rozbrajającym i szczerym uśmiechem po czym zabrał ich w dwugodzinną podróż do swojego muzycznego świata.

Materiał, jaki zaprezentował podczas występu był przyjemnym połączeniem nastrojowych ballad oraz energetycznych, swingowych utworów, które dobrze znamy z jego poprzednich płyt, takie jak „Good News” czy „Back In Town”.

Wokalista wielokrotnie podkreślał, jak wielkim autorytetem jest dla niego Chet Baker i jak bardzo ceni jego wspaniałą, przepełnioną romantyzmem twórczość. Nie mogło więc oczywiście zabraknąć tytułowej kompozycji „My Funny Valentine”, która wprowadziła niewątpliwie nutkę melancholii. Nie był to oczywiście jedyny romantyczny akcent tego wieczoru. Wokalista wykonał także, niestety wbrew wcześniejszym staraniom i zapowiedziom bez Edyty Górniak, utwór „All The Way”. Muszę przyznać, że szczególne wrażenie zrobił na mnie natomiast niezwykle emocjonalny utwór „Five”, na którego powstanie, jak wyznał Matt, wpływ miał zawód miłosny.

Nie sposób nie docenić także, a może nawet przede wszystkim, niezwykłej naturalności i poczucia humoru Kanadyjczyka. Wokalista nie tylko swobodnie poruszał się na scenie, ale także podzielił się z publicznością wieloma zabawnymi anegdotami. Nie zapomniał też o tym, co obiecał kilka miesięcy temu w udzielonym nam wywiadzie. Starał się jak najwięcej mówić po polsku, a nawet, ku zaskoczeniu wszystkich, zaśpiewał w naszym ojczystym języku! Naprawdę wyczuwalne było, że darzy Polskę szczególnym sentymentem nie tylko ze względu na tutejsze pochodzenie swojej ukochanej, ale także na to, jak ciepło przyjmują go polscy fani.

Uwielbiam ludzi, który naprawdę kochają to, co robią. Wieczór spędzony w towarzystwie Matta był więc dla mnie prawdziwą przyjemnością.

[nggallery id=271]