Wczorajszy wieczór przepełniony był pięknymi dźwiękami, które zawdzięczaliśmy Natalie Cole. Artystka przyjechała do naszego kraju aby promować swój najnowszy, hiszpańskojęzyczny krążek zatytułowany “En Español”.

Idąc na koncert spodziewałem się, że tego wieczoru usłyszę w większości utwory w języku hiszpańskim. Pomyliłem się! Natalie zaserwowała publiczności kolaż swoich największych przebojów, a dodatkiem okazały się hiszpańskojęzyczne utwory. Mimo swoich lat, artystka nie straciła formy. Słychać ją dokładnie tak jak, np. na płycie “Love Songs” z 2001 roku.

Bardzo miło było usłyszeć córkę i ojca w utworze “Unforgettable”. Na telebimie zachwycający Nat “King” Cole, a bokiem do publiczności stojąca jego piękna córka. Widać było, że do tego utworu Natalie ma ogromny sentyment i uwielbia duety ze swoim ojcem.

Miłym akcentem był również Tribute dla za wcześnie zmarłych artystów. Natalie wymieniła: Michaela Jacksona, Donne Summer, Ette James i Whitney Houston. Kilkanaście minut poświęconych było utworom właśnie tych artystów.

Na ogromne brawa zasługuję band artystki. Widać było, że nie są tylko zespołem a rodziną. Na największe gratulacje, według mnie należy się chórkowi. Dwie kobiety, a taka moc.

Podsumowując, był to jeden z najlepszych, tegorocznych koncertów, na którym byłem. Swoboda sceniczna Natalie, idealnie dobrana setlista oraz wszystkie techniczne rzeczy sprawiły, że 90-minutowy koncert minął w mgnieniu oka. Dziękuje Ci Natalie Cole, że mogłem usłyszeć Twój aksamitny głos i mam nadzieje na jeszcze niejedno spotkanie.

[nggallery id=192]