Mikromusic piękny koniec

5 marca ukazał się kolejny, 4 studyjny album wrocławskiego zespołu pod dość złowieszczym tytułem “Piękny koniec”. Fani mogą być jednak spokojni zespół nie zamierza kończyć tego co zaczął ponad 10 lat temu. Ten koniec oznacza nowy początek. To poszukiwanie całkiem nowego brzmienia i przejście do kolejnego etapu w karierze, jakim na pewno jest dla zespołu podpisanie kontraktu z większą wytwórnią (EMI Music Poland – przyp.red.). W odróżnieniu od “Sennika” i “Sovy” nie znajdziemy tutaj aż tyle delikatnej gitary, jazzowych improwizacji czy triphopowych wstawek. Więcej tutaj rockowych dźwięków – “Sopot” i “Za Mało” czy powrotu do folku, jak na przykład w utworach “Takiego chłopaka” i “Jestem Super”.

Na uwagę zasługują jak zwykle dobre teksty Natalii Grosiak, które miały trafić na jej solowy album. To rozważania o śmierci, miłości i końcu wszechświata.

Na płycie znajdziemy 11 utworów, w tym jeden instrumentalny – “Adam”. Są to w większości wspólne kompozycje Dawida Korbaczyńskiego i Natalii Grosiak. Za produkcję albumu odpowiedzialny jest tym razem Dawid Korbaczyńśki. Na szczególną uwagę zasługują na pewno: “Śmierć pięknych saren” z niemalże wyszeptanym tekstem Natalii oraz cudowną perkusją Łukasza Sobolaka“Pod włos” mówiące o trudnej miłości do swojego miasta, “letnie” i ciepłe “Zostań tak” czy aż 8-minutowe “Halo”.

Mikromusic mimo zmian tworzy na najnowszej płycie świat magii. Najlepszym podsumowaniem będzie tytuł pierwszego utworu który znajduję się na tej płycie, to “Za mało” bo takiej muzyki nigdy dość.