Donald Fagen „Sunken Condos”, niezwykła płyta, która okazała się zaskoczeniem. Czasami trafisz na coś, albo kogoś zupełnie przypadkowo, tak było w moim przypadku z płytą “Sunken Condos”. Album Donalda Fagena trafiła w moje ręce przypadkowo. Na początku moją uwagę przykuła szata graficzna, która jest wyjątkowo ładna – tyle tytułem wstępu. Najważniejsza jest muzyka. W przypadku krążka jest ona ciepła, nastrojowa, spokojna i stonowana. W 9-ciu kompozycjach zawiera się delikatna, melancholijna wędrówka, której możemy oddać się podczas godzinnego spaceru. Każdy z nas inaczej postrzega różne rzeczy, w przypadku „Sunken Condos” będzie podobnie, ale jest moment kiedy każdy kto miał możliwość zetknięcia się z krążkiem stwierdzi – tak dokładnie tego szukałem/szukałam – Upojenia, prostoty, czy ciepła. Niewątpliwie takie odczucia mogą towarzyszyć płycie Donalda Fagena, gdyż powstała ona z serca, a tak dobry klimat panujący na niej udziela się nam – słuchaczom.