W Klubie Mamele przy Pl. Grzybowskim w Warszawie, przed godziną 19:00 zrobiło się gwarno o wiele bardziej niż przy innych koncertach. Widownia napływała ze wszystkich stron, mimo niezbyt wielkiej sali nikogo nie odstawiono z kwitkiem. Chwilę później gasną światła, a obiektyw od aparatu lekko zaparował. Tłumy widzów przybyły na koncert wielkiego Mistrza – “międzynarodowego wirtuoza” Alexa Jacobowitza.  Napięcie wzrasta w oddali  widać oświetloną scenę, na której samotnie stoi ksylofon, który czeka na swojego właściciela. Witany przez publiczność gromkimi brawami Alex pojawia się na scenie. Grą, rozpoczyna opowiadać swoją historię… dźwięki wydobywają się z wielką prostotą, wypełniając każdy zakamarek sali. Słuchacze jak zaczarowani obserwowali z wielkim napięciem każdego uderzenia, coś niezwykłego.

Nasza skromna fotorelacja:

[nggallery id=98]