Przed Wami nowy teledysk Ashanti. O klipie tym a właściwie o zwiastunie, pisał już mój redakcyjny kolega, Mateusz Ryman. Niestety nie podzielam jego entuzjamu co do piosenki, która jak na moje ucho jest całkiem przeciętna, z tendencjami zniżkowymi. Troszkę lepiej jest z teledyskiem, szczególnie na samym początku. Myślę że każdemu kto z zapartym tchem śledził przygody bohaterów kolejnych serii Strar Trek, zakręci się łza w oku. Ciekawy jest też motyw z testem ciążowym. Poza tym  mamy tutaj oklepaną już tematykę, i typowe dla tego typu produkcji epatowanie sexem. Czy nie można już pisac pisoenek o czymś innym, niż zdrady i rozstania, bez pokazywania półnagich, napakowanych facetów?