O płycie Jono McCleery’ego jakiś czas temu pisaliśmy. Najwyższy czas na koncerty w Polsce! Wokalista promować będzie nimi swój najnowszy album There Is, w którym gościnnie wziął udział, m.in. Fink. Kiedy i gdzie koncerty? Wszystko rozpocznie się z końcem lutego, a dokładniej 24go w Gdańsku (Klub Żak), następnie 25go – w Warszawie (Cafe Kulturalana) i na koniec, 26go w Katowicach (Jazz Club Hipnoza). Więcej szczegółów podamy wkrótce, powyżej jeden z utworów, który znajduję się na płycie – Wonderful Life. Utwór ten jest coverem zespołu Black. Po skoku informacja prasowa o artyście.

„McCleery to fantastyczny wokalista i kompozytor” – emocjonował się ostatnio Jamie Woon na łamach The Observer. Pochwał McCleery’emu nie szczędzi także kolega z wytwórni Ninja Tune – Fink. Jednak „There Is“ to nie tylko oryginalny głos Jono i jego wspaniałe piosenki, ale także dyskretna elektronika i znakomite aranże kontrabasu, smyków czy harfy, które sprawiają, że płyta brzmi współcześnie, a równocześnie wydaje się dobrze znanym klasykiem.

„Muzyka Jono jest ponadczasowa – zachwyca bogactwem melodii i wokali, niepokoi niczym piosenki Nicka Drake’a, poraża emocjami jak Marvin Gaye i zachwyca romantyczną pasją Jeffa Buckleya. Jono definiuje nowe brzmienie folku / soulu naszych czasów“ – pisze jeden z krytyków. Inni recenzenci niebezzasadnie porównują go do tegorocznych objawień wyspiarskiego ambitnego popu – wspomnianego już Jamiego Woona i Jamesa Blake‘a. W tym gronie McCleery’ego wyróżniają inklinacje jazzowe, jednak podobnie jak Woon czy Blake, McCleery jest mistrzem umiaru, w pełni panuje nad wokalną ekspresją i potrafi odnaleźć idealny balans pomiędzy brzmieniami cyfrowymi i organicznymi. Nawet, wydawałoby się ograny do znudzenia, melancholijny przebój z lat 80-tych: „Wonderful Life“ Blacka, pochodzący z Londynu muzyk potrafi zamienić w pełne niepokoju i mrocznego piękna wyznanie.

Wersja Jono jest nie mniej brawurowa niż przeróbka „Limit To Your Love“ Jamesa Blake’a – przestrzeń między dźwiękami wydaje się tu równie istotne jak same dźwięki. „There Is“ to album, który wymaga skupienia – tej muzyki należy słuchac w spokoju, po zasłonięicu okien i wyłączeniu telefonu, gdy chcemy uciec od przyspieszonego rytmu i zgiełku codzienności. Dopiero wówczas można odkryć bogactwo detali, które decydują o jakości i oryginalności piosenek Jono. Brytyjczycy mają kolejny wielki soulowy talent, kolejną postać, która działając nieco na uboczu, na marginesie głównego nurtu, odmienia nasze spojrzenie na historię gatunku.