Grupa The Roots zamierza przerobić najnowszy album “Undun” na film bądź sztukę teatralną. Koncepcyjne dzieło opowiada historii fikcyjnej postaci – Redforda Stephensa.

Narratorem jest zmarły już bohater dokonujący analizy najważniejszych w swoim życiu momentów, które doprowadziły do jego tragicznego końca. – “Undun” jest opowieścią o dzieciaku, który staje się przestępcą, ale wcale się nim nie urodził – wyjaśniał jeszcze przed premierą płyty perkusista grupy, Ahmir “?uestlove” Thompson. – W przeciwieństwie do postaci Bishopa, którą Tupac stworzył w filmie “Juice” nie jest ani ofiarą ani bohaterem. To po prostu dzieciak, który zaczyna kreować otaczającą go rzeczywistość tak, jak mu wygodnie.

Teraz twórcy chcą zwizualizować opowieść. – To zdecydowanie coś na film lub spektakl – tłumaczy Black Thought. – Może na przedstawienie, może na duży fabularny film, a może na jakąś krótkometrażówkę na iPada. Mamy kilka możliwości. Na razie omawiamy to między sobą.

– Chyba nadszedł czas w naszej karierze, by zrobić coś więcej – dodaje. – To co prawda fikcyjna postać, ale bardzo prawdziwa. Dorastaliśmy wśród takich ludzi. Ludzi, którzy umarli na ulicach czy trafili do więzień. Morał jest taki, że każdemu może się to przytrafić.

inf. megafon/fot. google