Po skoku przeczytać możecie recenzję płyty Marcina Nowakowskiego ‘Shine’. Jest to najnowsze wydawnictwo świetnego saksofonisty. Autorką recenzji jest Gruba Berta, której dziękujemy, informujemy, że od czasu do czasu Berta będzie dla Was pisała.

Napisanie obiektywnej recenzji jest zawsze trudne. Trzeba uważać żeby nie przesłodzić, bądź nie urazić. Słuchając płyty „Shine”, autora tego krążka – Marcina Nowakowskiego, urazić się nie da. Po prostu o płycie nie da się powiedzieć/napisać nic złego. Wyrachowanie Marcina zaczyna się od zebrania ekipy wielkich muzyków i producentów. Dwukrotny zdobywca nagrody Grammy, gitarzysta Paul Brown oraz znany na całym świecie pianista Jeff Lorber, a także Adam Sztaba. Do tego koktajlu dołóżmy samego Nowakowskiego, jego wybór pozostałych muzyków i wokalistów, a z pewnością długo nie będziemy chcieli smakować niczego innego. Proszę się jednak nie spodziewać po płycie „Shine” klasycznego jazzu. Jestem przekonany, że wielbiciele mojej muzyki z przyjemnością pozwolą się zabrać w muzyczną podróż pomiędzy takimi gatunkami jak pop, contemporary jazz, smooth jazz i R’N’B – mówi Marcin Nowakowski. Ja pójdę krok dalej i pozwolę sobie stwierdzić, że niezależnie czego Państwo słuchają, czy popu czy smooth jazzu (w utworze „Snow Lion” znaleźć można również rockową solówkę gitarową Michaela Thomsona), muzyka Marcina zwróci Państwa uwagę. Jeśli znają Państwo twórczość artysty oraz jego poprzednie płyty „Smooth Night” i „Better Days” gwarantuję, że „Shine” Państwa nie zawiedzie. Osobiście uważam, że jest to najlepsza płyta Nowakowskiego. Znajdujące się na niej utwory są zróżnicowane a jednocześnie cały krążek jest spójną całością. Wydawnictwo promuje singiel „Shine Shoes”- pozytywny popowo-jazzowy utwór na jesienno – zimowe wieczory z delikatnym, ale mocnym wokalem Daxa Reynosa. Moim faworytem jest ostatni utwór na płycie, czyli „Good Night Kiss”. Lekki, wpadający w ucho klimat bossa nova + saksofon… chowam się pod koc, zamykam oczy i wyobrażam sobie, że odpoczywam na plaży w jakimś ciepłym zakątku świata. Na koniec, żeby tchnąć więcej obiektywizmu w moje słowa przytoczę kilka komentarzy klientów muzycznego sklepu internetowego:

Mega płyta! Nie znałem wcześniej twórczości Pana Marcina, ale zawsze lubiłem lekki jazz. Płyta w 100% spełniła moje oczekiwania. Bardzo, bardzo fajna! No i te smyczki Adama Sztaby…. jak wisienka na torcie! 

Brzmienie płyty jest rewelacyjne. Płyta zrealizowana jest na naprawde wysokim poziomie. Barwy instrumentów są idealne. Gorąco polecam!!!!!!!

Wracając do koktajlowej merytoryki: Barman, jeszcze raz to samo!
Państwa zapraszam do sklepów, a ja wracam do delektowania się własnym egzemplarzem „Shine”.