28 września w Przemyślu (moje rodzinne okolice) odbył się koncert skupiający młodych i zdolnych muzyków pochodzących z tego miasta, którzy realizują się na polskiej i międzynarodowej scenie muzycznej. Projekt nosi nazwę „Jazz Do It”. Do końca nie wiedziałem czy się zjawić, ale udziału w koncercie nie żałuję! Nadmierne zadymienie sali dawnego Domu Kolejarza, sporo ludzi i to nie tylko samych znajomych muzyków spowodowały początkowo dosyć duszną atmosferę, ale gdy scenę oświetliły ciepłe barwy świateł i zapełniona została przez muzyków, atmosfera znacznie się poprawiła i utrzymywała się w pozytywnym stanie do samego końca.

Przemyśl, mimo iż położony na krańcu Polski i przez wielu kojarzony z zaściankowością ofertę kulturalną ma bogatą. Prężnie działające Przemyskie Centrum Kultury i Nauki “Zamek” zapewnia takie cykliczne imprezy, jak m.in.: „Świętojańska Noc Jazzowa”, „Barwy Bluesa”, „Jazz nad Sanem”.
Wspiera również zdolnych muzyków z regionu, a do takich niewątpliwie należą członkowie projektu „Jazz Do It”. W skład grupy wchodzą: Krzysztof Chlipała(saksofon), Rafał Rudawski(instrumenty klawiszowe), Łukasz Kasperski(gitara), Bartosz Sałdan(perkusjonalia, elektronika), Krzysztof Augustyn(gitara basowa, kontrabas), Józef Rusinowki(perkusja).
Koncert rozpoczął się od utworu Miles Davisa, tym samym muzycy oddali hołd jednemu z największym artystów muzyki jazzowej XX wieku w dniu rocznicy jego śmierci. Prawie cały repertuar składał się z coverów takich artystów, jak: Marcus Miller, Wojtek Pilichowski, Steps Ahead, Walk Away czy Brian Bromberg. Panowe spisali się bardzo dobrze, na scenie oddali się w pełni muzyce, nawet nie wyobrażałem sobie, że klawiszowiec może być tak gibki podczas koncertu. Uważam, że godnie zaprezentowali publiczności swoje muzyczne intepretacje. Znakomicie wypadł saksofonista. Publiczność najbardziej żywiołowo reagowałą na utwór „Jean Pierre” z repertuaru Miles’a Davis’a, który został zaserwowany w bardzo rytmicznej wersji fusion zakończonej długim popisem perkusisty. Do atrakcji wieczoru zaliczyć należy również udział gości: Dominiki Rusionowskiej (skrzypce) oraz Pauliny Rudawskiej, która brawurowo zaśpiewała „Amazing Grace”. Dziewczyna ma ogromny potencjał i kawał dobrego ‘czarnego głosu’, a takich w Polsce jest ciągle mało. Grupa wykonała również autorski utwór skomponowany przez Rafała Rudawskiego w 2006r, który wczoraj miał swoją koncertową premierę. Nie obyło się również bez bisu. Każdy utwór nagradzany był gromkimi brawami, a zważywszy na krótki okres prób chłopaków w tym składzie, efekt był bardzo zadowalający. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć muzykom sukcesów, więcej koncertów i więcej solowych numerów. A wszystkich mieszkańców Przemyśla i nie tylko zachęcić do częstrzego udziału w licznych koncertach, które odbywają się w naszym mieście.

fot. Krzysztof Guła