Jak to zwykle bywa, prawdziwi artyści doceniani są dopiero po śmierci. Po oficjalnym ogłoszeniu śmieci Amy dwie wydane płyty przez artystkę zaczęły się sprzedawać jak świeże bułeczki. Jak na razie największym powodzeniem cieszy się album “Back to Black“, za który wokalistka otrzymała pięć nagród Grammy. W Wielkiej Brytanii w wielu sklepach płyt już nie ma na półkach, podobnie jest w Stanach. Zawsze mnie zastanawiał ten fakt, skoro jest tylu fanów, którzy kochają jej muzykę dlaczego płyty kupują dopiero po tragedii? Czy nie warto czasami wydać te 50 zł żeby zrobić sobie niespodziankę i słuchać płyty pełnowartościowej, a nie ściągniętej z sieci? Cóż, tacy są ludzie, a dla mnie to nie fani…

fot. google