No i stało się, znamy już prawie połowę utworów z nadchodzącego krążka Beyonce zatytułowanego 4. Po pierwszym singlu, Run the World (Girls), wycieku piosenki End of Time, prezentacji 1+1 podczas finału American Idol i premierze drugiego singla Best Thing I Never Had, dziś usłyszeliśmy piątą piosenkę z albumu – amerykańskie blogi udostępniły nam kolaborację z Andre 3000, klimatyczne Party.

Piosenka przenosi nas w czasy old-schoolowego R&B lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Utwór sampluje klasyk La Di Da Di Slick Ricka i Doug E. Fresha z 1985 roku, a sama Beyonce funduje nam kojące, bujające wokale i harmonie rodem z klasycznych utworów R&B początku lat 90. Usłyszymy tam echa SWV czy En Vouge.

Pierwsze recenzje fanów nie są zbyt przychylne, niektórzy wieszczą nawet, że 4 będzie największą klapą w solowej karierze Beyonce. Posłuchajcie sami Party i napiszcie swoje refleksje. Czy materiał z 4 jest rzeczywiście tak słaby jak twierdzą niektórzy?