Adam Sztaba to kompozytor, dyrygent, aranżer i producent muzyczny, którego nikomu przedstawiać nie trzeba. Jego muzyczna kariera rozpoczęła się w 1993 roku kiedy to skomponował muzykę do musicalu “Fatamorgana” wystawionym w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie. Rok później został asystentem Janusza Stokłosy z Teatru Buffo, a w kolejnym roku kierownikiem muzycznym i pianistą Maryli Rodowicz.

Jego kariera tak naprawdę rozpoczęła się w 2002 roku, kiedy to był kierownikiem muzycznym i pianistą dwóch pierwszych edycji “Idola”. To właśnie wtedy Adamowi Sztabie przyszedł do głowy pomysł założenia orkiestry występującej pod jego batutą. Swój pomysł wcielił w życie w 2005 roku kiedy to był kierownikiem muzycznym, aranżerem i dyrygentem orkiestry w “Tańcu z Gwiazdami” oraz podczas koncertów Sopot Festiwal.

Z okazji 10 lecia istnienia orkiestry, Good Taste Production zaprosił nas na serię koncertów. Pierwszy z nich miał miejsce 9 października we Wrocławiu, w świeżo co oddanym do użytku Narodowym Forum Muzyki (otwarcie 4 września).

Wrocławski koncert zaczął się kilka minut po godz. 19:00 kiedy to wypełnioną po brzegi 4-piętrową, mieszczącą 1800 osób Salę Główną przywitały pierwsze dźwięki. Nie były to jednak dźwięki orkiestry, która już wcześniej ulokowała się przy instrumentach. Cały koncert rozpoczął film o Adamie Sztabie. O jego początkach kariery, doświadczeniach z pracą z nim oraz o znajomościach mówili tacy artyści jak Maryla Rodowicz, Urszula Dudziak, Natalia Kukulska, Kasia Wilk, Justyna Steczkowska czy Elżbieta Zapendowska. Kolejne fragmenty wspomnień były wyświetlane w ramach przerw. Po kilku dziesięciu minutach zaczęło się właściwe show.

Orkiestra zaczęła od samego początku… czyli motywu otwierającego “Taniec z Gwiazdami”. Następnie w całkiem odmienionej aranżacji jak to przystało na Adama Sztabę “Smoke on the Water”, “Życie jest nowelą” i czołówkę z serialu “4 pancerni i pies”.  Najciekawiej z tej trójki zabrzmiał utwór Ryszarda Rynkowskiego. Sztaba nadał mu całkiem inne brzmienie, wydawać by się mogło, że znajdujemy się w jednym z brazylijskich barów.

Jak przystało na prawdziwe urodziny, na scenie pojawili się goście. Pierwszym z nich był Piotr Cugowski, dla którego podstawiono specjalnie klawisze. Piotr jak na rockowca z krwi i kości przystało wszedł na scenę w skórzanej kurtce. Jego pierwszym utworem była “Biała Flaga” z repertuaru Republiki. Tak to właśnie tutaj wykorzystał wspomniane wyżej klawisze, wykonując charakterystyczny dla tego utworu fragment. Kolejnymi utworami jakie zaśpiewał były: “Under the bridge” Red Hot Chili Peppers  i “Nie proszę o więcej” Edyty Górniak.
Po zejściu ze sceny Cugowskiego, Adam Sztaba ponownie przywitał się publiką, był lekko zdziwiony ilością ludzi jaka przyszła na “jego” występ.

Kolejnymi utworami wykonanymi przez Orkiestrę były “Stranger in Moscow” Micheala Jacksona i “Takie Tango” w wersji latino z repertuaru Budki Suflera. Musze przyznać, że przy utworze Jacksona długo musiałem się nagłowić co to za utwór. Sztaba kompletnie zmienił linię melodyczną.

Kolejnym gościem była Kasia Wilk. Po krótkim podziękowaniu Adamowi za wiarę w jej umiejętności wykonała “New York” Palomy Faith i swój autorski numer “Do kiedy jestem”. Swoją drogą szkoda, że Kasi tak mało w mainstremowych mediach bo to szalenie zdolna dziewczyna, czego pokaz dała wykonując wyżej wspomniane utwory.  Występ Kasi zakończył pierwszą cześć koncertu.

Po krótkiej przerwie Orkiestra znowu pojawiła się na scenie. Utworem otwierającym drugą część był “New York” Alicii Keys. Na monitorze znów pojawił się film, i Urszula Dudziak. W swoich wspomnieniach zapamiętała jeden aranż Adama Sztaby. Chodziło o “Dziecko Rossemary” Krzysztofa Komedy, i to właśnie ten utwór zabrzmiał jako kolejny. Wybór następnego kawałka po całkiem poważnym wstępie mógł trochę dziwić i szokować. Padło na trochę disco-polowy numer bo … “Daj mi tę noc”. Zgromadzonej publiczności jednak to jakże diametralne przejście pomiędzy utworami nie dziwiło, bo bawili się świetnie.

Kolejny urodzinowym gościem Adama Sztaby był Kuba Badach. Ubrany w niebieskawy garnitur wbiegł na scenę i wykonał utwór “Po Co Ci to”. Nie zszedł jednak tak szybko jak się pojawił. Wykonał jeszcze dwa utwory “San Francisco” Scotta McKenziego i “Im więcej Ciebie tym mniej” Natalii Kukulskiej. W utworze tym Kuba wystąpił w 2012 roku w Opolu podczas koncertu upamiętniającego Annę Jantar i Jarosława Kukulskiego. Wtedy tez akompaniowała mu orkiestra pod batutą Adama Sztaby. Swoimi wykonaniami i elegancją, Badach przekonał mnie do siebie jeszcze bardziej, dalej uważam go za jednego z najlepszych męskich głosów w Polsce.

Ostatnim gościem urodzinowym była Natalia Kukulska, która wchodząc na scenę rzuciła żartem “fajny aranż, szkoda że nie dla mnie”. Kukulska wykonała wyłącznie swoje utwory “Sexi Flexi”, “Miau” ze swojej ostatniej płyty “Ósmy Plan” i tutaj niespodzianka … “Co powie tata?”.  Natalia zakończyła trwający prawie trzygodzinny koncert. Jako bis Orkiestra Adama Sztaby zagrała “Takie Tango” Budki Suflera oraz, pomimo “sprzeciwu” jednej z wokalistek Orkiestry, “New York”.

Cały koncert był pełen energii, ciekawych aranżacji i muzycznego humoru. Trwał on około trzech godzin, jednak przy tak dobrych dźwiękach płynących ze sceny wcale się tego nie odczuło, wręcz przeciwnie, wydawać by się mogło, że minęła dopiero godzina.