Kto z Was lubi filmowe soundtracki? Soundtracki do ukochanych filmów przywołują wspomnienia, obrazy i pobudzają wyobraźnię. Są wyjątkowym rodzajem muzyki. Jeśli ktoś nie ma ulubionego soundtracka albo komuś trudno przypomnieć sobie w tej chwili określony tytuł, to nic nie szkodzi, bowiem najnowszy album Paweł Kaczmarczyk Trio “Something Personal” może okazać się idealną ścieżką dźwiękową do Twojego życia codziennego…

Album “Something Personal” ma wyjątkową moc, przede wszystkim dzięki przestrzenności brzmień oraz kreatywności jego twórców: o nieposkromionej naturze i nieskrępowanej wyobraźni muzycznej – Pawła Kaczmarczyka, kontrabasisty – Macieja Adamczaka, perkusisty – Dawida Fortuny. Ich muzyka jest pełna inspiracji i to nie tylko jazzowych, bowiem usłyszeć można subtelne odniesienia do m.in. muzyki ludowej, a także dziedzictwo soulowych brzmień (choćby Raya Charlesa). W niektórych momentach pikanterii dodają elektroniczne dźwięki, stanowiące jedynie tło do instrumentalnej muzyki. “Something Personal” kryje w sobie wiele niespodzianek, na szczęście bardzo miłych. Kolejnym atutem albumu jest zachowanie odpowiedniego balansu w improwizacji, dzięki czemu melodyka, jakże płynna, frywolna, często romantyczna, nie została utracona. Melodie, mimo iż skomplikowane, pełne zwrotów akcji, są wyraźne oraz przystępne dla ucha.

Oprócz słuchania omawianego materiału w domowych zaciszu, miałem również okazję uczestnictwa w premierze koncertowej albumu. Występ Trio potwierdził kunszt muzyków, wysoki poziom ich najnowszej muzyki oraz jej wyjątkową siłę.

Okładka albumu niestety nie odzwierciedla jego zawartości, ani w sferze emocjonalnej, ani estetycznej.

“Something Personal” to album, który wyzwala wiele pozytywnej energii, pobudza wyobraźnię oraz inspiruje. Tak jak wspominałem wyżej, okazać się może również znakomitym tłem naszych codziennych poczynań, co stanowi o jego uniwersalności i elastyczności. Póki co jest to jedna z najmocniejszych, tegorocznych, polskich pozycji w jazzowej kategorii.

Album “Something Personal” wydany został przez prestiżowe słowackie wydawnictwo Hevhetia, a nagrania zrealizowano w legendarnym studiu Alvernia Studios.