Absolwentką warszawskiej Państwowej Szkoły Muzycznej przy ul. Bednarskiej na wydziale piosenki, Państwowego Studium Jazzu oraz Akademii Muzycznej w Łodzi na wydziale Muzykoterapii. Prowadzi grupowe warsztaty wokalne i integracyjne w Polsce w Europie i na Środkowym Wschodzie.

Iza to również wokalistka i współtwórczyni zespołu Muzykoterapia (dwa albumy zespołu zdobyły wielkie uznanie krytyków i publiczności w Polsce i Europie) oraz Koncertu na Ścianie (wystąpiła w setkach tego szalonego show w Europie i Azji). Głos gościnny wielu płyt, m.in. takich twórców jak: Novika, FISZ (Bartek Waglewski), EMADE (Piotr Waglewski), Jamal, O.S.T.R., Medium…

——————————————————-

Nie podążam za nowościami, często słucham płyty z przed kilku dekad, nie wiem co się dzieje na tzw. ”rynku”, daleko jestem od szołbiznesu, nie szukam bo zaburza mi to pracę nad własnym repertuarem – ale gdy w moje ucho wpadnie piękna melodia, fraza, głos, tekst, riff to… przepadłam i wtedy zgłębiam wiedzę, poznaję, smakuję…

Tak było z Hozier „Take me to church” – płyta pełna pięknych melodii i tego wyrazistego surowego głosu, brzmienia gitary i perkusji. Miód na moje uszy, perełka, świetne aranże, dobre teksty.
Zawsze na początku zakochuję się w tym czymś co artysta ma w głosie, często jest to głos charakterystyczny a jeśli instrument alna to w poszczególnych frazach, grze smyków, gitary czy bębnów. Tak, jestem zwariowana na punkcie brzmienia i to mnie najbardziej kręci.

Zostałam poproszona o wybór 5ciu najlepszych płyt, moim zdaniem, mijającego 2014 roku… ciężki to był wybór, kilka dni zbierałam się, żeby napisać… Wybrałam trzy, a mogłabym pisać o 30stu, ale… z przed kilku lat, kilkunastu, kilkudziesięciu… Wiele osób uzna mnie za ignorantkę muzyczną – trudno, co robić?:)

Druga płyta to Czarny HIFI “Nokturny i Demony”, i piszę o niej nie dlatego, że sama na niej śpiewam ale, dlatego że to fantastycznie brzmi – płyta pełna zaskoczeń w prowadzeniu melodii, świetnych loopów, bębnów tak bardzo charakterstycznych dla Czarnego, kawał świetnie zrobionej muzyki. Najbardziej kocham utwór „Nocturn” – z cudownym, trochę starym brzmieniem bębnów, i te wokale w tle i klawisze –idealne połączenie!

To jego druga płyta producencka, przemyślane aranże, i zów ta surowość gitary, mroczne klimaty, utrzymana w tonacji minor – jak dla mnie całość rewelacyjna!

Trzecia płyta to FISZ EMADE -„Mamut”.

Jezu jak ten Bartek nauczył się pięknie śpiewać, melancholijnie śpiewać! Wzrusza mnie prawie każde słowo zaśpiewane przez niego, choć tak broni się przed śpiewaniem i może to jest jego siłą? I aranże numerów, i zowu gitary(od 2012 zakochałam się w tym instrumencie), taka wysublimowana prostota!Wrażliwość w tekstach, teksty mistrzowskie – ale to akurat nie dziwi, Fisz jest urzekający, a Emade klasa, perkusja pięknie brzmi nawet na domowych paczkachi w samochodzie – CUDO i majstersztyk!
Gratuclacje chłopaki!!!! Chapeau bas!