Takie koncerty jak ten nie zdarzają się często. 7 września o godzinie 19:00 we wrocławskim Teatrze Muzycznym Capitol zespół Mikromusic nagrywał swoje kolejne DVD. Tym razem w odróżnieniu od wydawnictwa “Mikromusic w Eterze”, w wersji akustycznej.

Sam koncert zaczął się chwila po 19:00 od wejścia Dawida Korbaczyńskiego i przedstawienia paru kwestii technicznych związanych z tym wydarzeniem. Następnie do Dawida dołączyła reszta zespołu razem z  septetem smyczkowym. Początek koncertu był całkiem spokojny, towarzyszący zespołowi sektet wykonał miks przearanżowanych utworów głównej gwiazdy wieczoru. W tej wersji usłyszeć mogliśmy między innymi “Pod Włos”. Po krótkim intro do zespołu dołączyła Natalia Grosiak, która jeszcze raz przywitała zgromadzoną publiczność.

Cały koncert podzielony był na dwie części, z małą przerwą techniczną na podładowanie baterii. Usłyszeć mogliśmy cały przekrój twórczości Mikromusic, zaczynając od utworów z debiutanckiego krążka “Dobrze jest” na wydanym w tamtym roku albumie “Piękny koniec” kończąc.  Nie zabrakło takich utworów jak “Brak mi już słów”, “Wigilia”, “Słonecznik”, “Oczko”, “Szkodnik”, “Za mało”, “Chmurka”, “Sopot” czy “Śmierć pięknych saren” jak i również największego przeboju “Takiego chłopaka”, w którym wokalnie Natalię wspierał Adam Lepka. Kawałek ten od razu porwał do wspólnej zabawy zgromadzoną w Capitolu publiczność. Mnie zaś urzekło wykonanie trzech utworów, a mianowicie “W źrenicach”, “Zostań tak” i “Jesień”. W przypadku tego pierwszego odpłynąłem tak, że nie zauważyłem pomyłki zespołu podczas jego wykonania. W tym drugim zaś na bieżąco śledziłem “walkę” klawiszy Roberta Jarmużka i pałeczek Łukasza Sobolaka. Muszę przyznać, że wyszło to im znakomicie. Kawałek “Jesień” został wykonany całkiem akustycznie na zamknięcie pierwszej części koncertu, kiedy to na scenie pozostali Dawid Korbaczyński, Robert Szydło i Natalia Grosiak, koncertujący w tym składzie jako Mikromusic Acoustic Trio.

Cały koncert trwał prawie dwie godziny i muszę przyznać, że były to jedne z lepszych dwóch godzin jakie mi się przytrafiły we wrześniu. Na zakończenie zespół zagrał utwór “Niemiłość 2”, który jak przyznała Natalia miał znaleźć się już na “Mikromusic w Eterze” jednak w związku z pewnymi problemami tak się nie stało. Jako bis po gromkim wywołaniu mogliśmy usłyszeć ponownie “W źrenicach” oraz “Dobrze jest”. Niestety na kolejne bisy Mikrusi nie dali się namówić, mimo dość długich braw na stojąco.
Cały zespół zagrał znakomicie. Wielkie brawa należą się Robertowi Jarmużkowi oraz Łukaszowi Sobolakowi, którzy co rusz wymieniali się solówkami. Perfekcyjnie zagrał również sektet smyczkowy, który doskonale uzupełniał swoimi dźwiękami twórczość Mikromusic.

Nie pozostaje nic innego jak tylko czekać na DVD z tego wydarzenia. Premiera planowana jest na przełom jesieni i zimy. Ja czekam niecierpliwie, bo z miłą chęcią przeżyję to jeszcze raz.