Wielu może się dziwić tą relacją, mimo tego, że Justyna mało pasuje do naszego targetu postanowiliśmy ją umieścić. Dlaczego? Głównie z sentymentu do muzyki, jaką tworzyła na płycie ‘Naga’. (przyp. Mateusz Ryman)

„Skłam”. Publiczność pełna euforii wyczekuje gwiazdy dzisiejszego wieczoru – Justyny Steczkowskiej. Kobieta sukcesu, w zupełnie innej odsłonie niż do tej pory ją znaliśmy. Zadziwia, imponuje, hipnotyzuje publiczność. Czy oby na pewno to jest ta Justyna Steczkowska, która wiele lat temu śpiewała „Dziewczynę Szamana”. Sala wypełniają zupełnie nowe, zaskakując, aczkolwiek interesujące rytmy – a ja jestem wśród tej publiczności, która tak długo wyczekiwała spektakularnego powrotu Justyny Steczkowskiej na scenę. Tak też było artystka zachwycała cały wieczór, pokonała dotychczasowe konwenanse, style, który zaprezentowała, nie jest łatwy do opisania. Nie było to kolejny koncert, na którym artysta jedynie odśpiewuje swoją twórczość. Justyna miała do przekazania widowni całą siebie, swój dorobek, śpiew, ubiór.  Emocje towarzyszące wykonaniu nowego materiału, jak też aranżację starszych utworów „Grawitacja”, „Dziewczyna Szamana” obnażyły duszę artysty. Często nie byłem w stanie zapanować nad tym co się ze mną działo podczas tego magicznego widowiska. Jak bardzo blisko można znaleźć się obok artysty, emocji, które wyzwala podczas swojego występu mogliśmy przekonać się podczas piątkowego koncertu Justyny Steczkowskiej w Stodole. Wielkie brawa.

Metamorfoza? Czy może kobieta dojrzała, która po wielu latach znalazła swoją muzyczną drogę? Niedościgniona artystka, która w stodole udowodniła, że jej muzyka jest potrzebna. Przejmująca, wielka, intrygująca, ponadczasowa tak możemy ją określić, ale czy oby na pewno? Justyna Steczkowska to gwiazda, której twórczość budzi wielkie kontrowersje, podobnie jak z wieloma innymi artystami. Część osób może zapytać dlaczego wspominamy o Justynie Steczkowskiej? Odpowiedź jest prosta dla mnie wielka artystka, która może pretendować do miana wielkich gwiazd, które potrafią śpiewać, a ich muzyka daje ludziom przekaz. Nie są to tylko słowa, ale całe wydarzenie, które śmiało można nazwać spektaklem, w którym my jako widownia odgrywamy swoją rolę. Taka też jest płyta, która była promowana na koncercie – proszę Państwa mamy do czynienia z narodzinami nowej Justyny Steczkowskiej, kobiety dojrzałej, która swoją muzyką, twórczością wkroczyła w nowy etap na polskiej scenie muzycznej. Nie jest to jazz, soul, jednak jest to bardzo dobry projekt muzyczny, który może konkurować z muzyką Bjork, Florence and The Machine i wieloma innymi. Doceńmy swój rodzimy talent, bo naprawdę warto. Z niecierpliwością czekamy na kolejne koncerty Justyny z materiałem z „XV”.