Rahsaan Patterson należy zdecydowanie do bardzo zdolnych artystów, z ogromnym potencjałem, możliwościami, ale niestety niedocenianych na rynku muzycznym. „Bleuphoria” to piąty w kolejności studyjny album w jego karierze i wszystkich czytelników zachęcam do jego przesłuchania.

Rahsaan Patterson zadebiutował w 1997r. płytą „Rahsaan Patterson”. Zbiór melodycznych ballad, podsyconych dojrzałym głosem Rahsaan’a urzekł słuchaczy, jak i krytyków, idealnie wpasowując się w powstający nurt neo-soulu. Mimo kolejnych albumów o większym sukcesie komercyjnym niestety nie można mówić. „Wines & Spirits” zdołał jedynie osiągnąć 42. miejsce na liście albumów r’n’b/hip-hop Billboardu. Teraz Rahsaan Patterson wystartował z nowym materiałem. Płyta nosi tytuł „Bleuphoria” i zawiera 13 utworów. Album bardzo przyjemny i dojrzały, do jego atutów należy zdecydowanie głos Rahsaan’a, często porównywany do Steviego Wondera (w niektórych partiach brzmi też podobnie do Michaela Jacksona). W większości piosenek śpiewa w wysokich oktawach, ale wydźwięk jest zdecydowanie inny niż u Justina Timberlake. Płyta niezwykle rytmiczna, noga aż sama wzdryga! Począwszy od ballad podrasowanymi rytmicznymi elementami na „Bleuphoria” usłyszymy również energiczny funk w „Ghost”, nowoczesny r’n’b w „Makin’ Love”, „6 AM” oraz elementy ambient oraz hip-hopu. Komponowanie romantycznych ballad to zdecydowanie znak rozpoznawczy Rahsaana. Niebanalne teksty, czysty głos i piękne linie melodyczne powinny każdego poruszyć. Ballady w stylistyce niewątpliwie nawiązują do lat ’90 ubiegłego wieku, w którym to często tworzono nastrojowe piosenki. Kolejnym mocnym punktem albumu jest utwór „Mountain Top”. Patetyczna piosenka, w której dźwiękach słychać korzenie afrykańskich plemion i do tego gospelowe chórki, które wzbogacają pieśń.

Odpowiednio dodawane ozdobniki w postaci żywych instrumentów m.in. klawiszy, skrzypiec, podsycone często elektronicznymi dźwiękami sprawia, że ta muzyka intryguje. „Bleuphoria” zrealizowana jest z wielkim smakiem i gustem. Płyta spójna i zdecydowanie powyżej średniej. Obawiam się jednak, że ta poprawność może być znów niedoceniona na rynku muzycznym… Z pełną odpowiedzialnością POLECAM!

fot. google