Zespół Bibobit od lat funkcjonuje na granicy jazzu, funku, elektroniki i hip-hopu, tworząc własny język muzyczny, w którym puls rytmu łączy się z refleksją i poetyką codzienności. Ich nowy album „Wdech”, wydany 10 października 2025 roku, stanowi naturalne rozwinięcie tego stylu – dojrzalsze, bardziej introspektywne i skupione na emocjach.
To projekt, w którym tytułowy „wdech” staje się symbolem chwili zatrzymania. Muzycy zapraszają słuchacza do znalezienia równowagi między energią a spokojem, między ekspresją a kontemplacją.
Bibobit nie rezygnuje z charakterystycznej dla siebie mieszanki stylów, ale tym razem nadaje jej więcej przestrzeni. Na płycie można usłyszeć jazzowe harmonie, funkowe groove’y, elektroniczne plamy dźwiękowe i pulsujące basy, a nad tym wszystkim unosi się charyzmatyczny głos Daniela Moszczyńskiego, który balansuje między śpiewem a spoken wordem.
Album otwierają utwory „Żywioły” i „Gdzie chcesz biec?”, wprowadzające w świat pełen napięć i pytań o tempo współczesnego życia. W kolejnych kompozycjach – takich jak „Lęk”, „Mózg” czy „Brud” – pojawia się więcej refleksji i filozoficznego tonu. Tytułowy „Wdech” zamyka całość w sposób symboliczny: jak moment zatrzymania po burzy emocji.
Szczególne wrażenie robi utwór „Siła Słów”, nagrany z Kubą Badachem – to połączenie soulowej wrażliwości z przesłaniem o odpowiedzialności za język i komunikację. Brzmienie jest bogate, ale nieprzeładowane; każdy instrument ma swoje miejsce, a aranżacje oddychają.
„Wdech” to album o wyraźnie przemyślanej konstrukcji. Układ utworów przypomina muzyczną podróż – od niepokoju po spokój, od chaosu po klarowność. Zespół dopracował równowagę między warstwą tekstową a muzyczną, dzięki czemu przekaz nie ginie wśród efektów i groove’u.
Produkcja jest przejrzysta i pełna niuansów. Słychać troskę o detal – sekcję dętą, syntezatory, rytmiczne dialogi perkusji i basu. Całość brzmi świeżo, ale z zachowaniem organicznego charakteru, co sprawia, że album równie dobrze sprawdza się w słuchawkach, jak i na koncertowej scenie.
Lirycznie „Wdech” koncentruje się na poszukiwaniu równowagi, bliskości i autentyczności. To album o relacjach – z innymi ludźmi i z samym sobą. W tekstach pojawiają się pytania o tempo życia, o sposób komunikowania się, o umiejętność słuchania i zatrzymania się w świecie, który stale przyspiesza.
Nie ma tu moralizowania – raczej obserwacja, czasem z nutą ironii, czasem z melancholią. Bibobit mówi językiem, który trafia zarówno do fanów ambitnej muzyki, jak i do tych, którzy po prostu szukają szczerości.
„Wdech” to nie tylko kolejny rozdział w historii Bibobitu, ale też dowód, że zespół potrafi się rozwijać bez utraty tożsamości. To płyta, która pokazuje, że można być nowoczesnym, nie gubiąc duszy.
To także muzyczny oddech dla polskiej sceny – świeży, przemyślany i emocjonalnie wiarygodny. Jeśli wcześniejsze projekty Bibobitu były podróżą w poszukiwaniu formy, „Wdech” jest momentem znalezienia równowagi.


