Po trzydziestu latach od premiery jednego z najważniejszych albumów w historii polskiej muzyki pop – „Kamień”, Kayah i Sony Music Poland zapowiada wyjątkowe, jubileuszowe wydanie tego przełomowego krążka. To szczególna edycja, bo obok oryginalnego materiału znajdzie się na niej również premierowa piosenka napisana i nagrana specjalnie z tej okazji – „Dzisiaj przychodzi on”.
Rocznicowa wersja albumu przypomina początek artystycznej drogi Kayah. Wydany 5 listopada 1995 roku – dokładnie w dniu jej urodzin – „Kamień” stał się punktem zwrotnym w karierze artystki i, jak sama podkreśla, jej prawdziwym debiutem autorskim. To właśnie na tej płycie Kayah po raz pierwszy w pełni zaprezentowała się jako kompozytorka, producentka i wokalistka, łącząc kobiecą wrażliwość z odważnym muzycznym eksperymentem.
W czasach, gdy polska scena muzyczna zdominowana była przez rock, Kayah postawiła na soulowo-jazzową elegancję i emocjonalne R&B. Efekt okazał się przełomowy – album błyskawicznie zdobył uznanie słuchaczy i krytyków, przynosząc artystce pierwszego Fryderyka w kategorii Wokalistka Roku 1996.
Na płycie znalazły się dziś już kultowe utwory: „Jak liść”, „Nawet deszcz”, „Fleciki” czy „Santana”. W nagraniach udział wzięli znakomici muzycy, m.in. Michał Urbaniak, José Torres, Krzysztof Herdzin, Filip Sojka i Artur Affek, współtworząc z Kayah niezwykle emocjonalną i intymną muzyczną opowieść.

Trzy dekady później „Kamień” powraca w odświeżonej, jubileuszowej odsłonie. Nowe wydanie zachwyca nie tylko zremasterowanym brzmieniem, lecz także nową oprawą graficzną, inspirowaną oryginalną sesją zdjęciową Jacka Poremby – tym razem w energetycznej, pop-artowej stylizacji, pełnej koloru i życia.
Symbolicznym dopełnieniem edycji jest premierowy singiel „Dzisiaj przychodzi on”, którego klimat i produkcja nawiązują do nastroju albumu sprzed trzydziestu lat. To muzyczna podróż w czasie – powrót Kayah do samej siebie z połowy lat 90.
Jubileuszowe wydanie „Kamienia” przypomina, jak nowatorski, szczery i ponadczasowy był ten album dla polskiej muzyki końca XX wieku, a jednocześnie pozwala odkryć jego piękno na nowo – zarówno wiernym fanom, jak i nowemu pokoleniu słuchaczy.


