Czwartek w Gdyni przyniósł muzyczne emocje w pełnym spektrum – od intymnych ballad po energetyczne brzmienia nowoczesnego R&B i elektroniki. Drugi dzień festiwalu wyróżnił się nie tylko dzięki pogodzie dopisującej festiwalowiczom, ale także przez świetnie zrealizowane koncerty, w tym trzy występy artystek, które zdecydowanie przyciągnęły uwagę zarówno fanów, jak i krytyków.
O godzinie 18:00 na Orange Main Stage pojawiła się brytyjska wokalistka Lola Young. Jej występ transmitowany był na żywo przez TVP1, co samo w sobie było historycznym momentem – pierwszy raz od 15 lat telewizja publiczna relacjonowała Open’era.
Artystka zaprezentowała utwory ze swojej drugiej płyty „This Wasn’t Meant for You Anyway”, a także kilka nowszych kompozycji, z charakterystyczną dla niej intensywnością emocjonalną. Jej głos brzmiał surowo, prawdziwie, a teksty poruszały tematy intymności, samoświadomości i skomplikowanych relacji. To był koncert, który nie pozostawił publiczności obojętną – wiele osób mówiło, że był to jeden z najbardziej autentycznych momentów dnia.

Dwie godziny później, o 20:00, sceną zawładnęła Tyla – południowoafrykańska gwiazda, która powróciła na Open’era po nieobecności w 2024 roku. Tym razem wszystko poszło zgodnie z planem – a nawet lepiej.
Publiczność bawiła się przy jej największym hicie „Water”, który w ostatnich miesiącach przekroczył miliard odtworzeń. Artystka połączyła taneczne brzmienia amapiano z popem i R&B, tworząc występ pełen dynamiki, ale też kobiecej siły i stylu. Doskonała choreografia i kontakt z publicznością sprawiły, że jej set był jednym z najmocniejszych punktów wieczoru.

Na Alter Stage, późnym wieczorem, około 23:00, swoje miejsce zajęła Ravyn Leane. Jej koncert był bardziej intymny, skierowany do tych, którzy szukali czegoś głębszego po emocjonalnym rollercoasterze wcześniejszych występów.
Ravyn zaprezentowała materiał z ostatnich wydawnictw – „HYPNOS” i „Bird’s Eye” – łącząc house, R&B i synth-funk w hipnotyczny sposób. Jej styl przypominał chwilami Solange czy Sade, ale z własnym, nowoczesnym twistem. Nocne światła sceny i elektroniczne brzmienia stworzyły atmosferę idealną na zakończenie drugiego dnia festiwalu.

Drugi dzień Open’era potwierdził, że organizatorzy nie tylko celują w mainstream, ale i potrafią dostarczyć jakościowe, różnorodne przeżycia. Lola Young poruszyła, Tyla rozgrzała, a Ravyn Leane ukołysała festiwalową noc. To był dzień, który pokazał kobiecą siłę we wszystkich jej muzycznych odsłonach.
Kaśka Sochacka

David Kushner
