Nia Smith wreszcie wydała wyczekiwaną przez słuchaczy debiutancką EPkę. Nowym singlem promującym „Give Up The Fear” jest przekraczająca granice piosenka „Don’t Cry”. Złożony z pięciu utworów materiał dostarcza wszystko to, co obiecywały jego zapowiedzi – filmowe, uduchowione piosenki z osobistymi tekstami i poruszającym wokalem.
Premiera EPki jest zwieńczeniem intensywnego sezonu koncertowego, podczas którego Nia otwierała koncert Jordana Rakei w Royal Albert Hall, zagrała kilkumiesięczną trasę po USA i Wielkiej Brytanii z Elmiene, a także oczarowała widzów występem w programie „Later… with Jools Holland”.
Każdy zamieszczony na EPce utwór opowiada własną historię. „Little Red Car” to pełna bólu piosenka o rozczarowującej relacji z kimś, kto na papierze wydawał się być jej typie. Nia zastanawia się, dlaczego miała obsesję na punkcie fantazji o kimś, kogo – z czego zdaje sobie sprawę po czasie – w ogóle nie znała. Zbudowane na podnoszącym na duchu brzmieniu pianina „Give Up The Fear” jest z kolei historią o podążaniu za marzeniem i nagłym zastanowieniu się, czy w ogóle jest się w tym dobrym.
– Chodzi o ponowne odnalezienie w sobie wewnętrznego dziecka. Wiesz – kiedy jesteś dzieckiem, nie zastanawiasz się ani nie próbujesz odgadywać, czym chcesz się zająć. Patrzyłam, jak mój młodszy brat maluje, kiedy chciał malować, rysuje, kiedy chce rysować. Tymczasem ja zastanawiałam się, co chcę zrobić – wyjaśnia Nia.
W „Reckles Soul” Nia śpiewa do lustra, czując smutek i ból, natomiast we wzbogaconym partiami chóru „Don’t Cry” przestrzega, by nie obiecywać oddania mężczyznom, a zamiast tego wzmocnić swoją pozycję, przekonując się, że dobrze jest być samemu i cieszyć się własnym towarzystwem.
Nia śpiewa od najmłodszych lat. W wieku 14 lat zaczęła pisać piosenki, wkrótce potem nauczyła się gry na gitarze i pianinie, a następnie rozpoczęła naukę w prestiżowych szkołach muzycznych – Brit School, a następnie ELAM. Muzyczną pasję zaszczepił w niej tata, dzięki któremu artystka od najmłodszych lat słuchała Arethy Franklin, Lauryn Hill, Adele, Amy Winehouse i wielu innych.
– Kradłam jego iPoda i uczyłam się tekstów piosenek – wspomina wokalistka.
Dzięki zapierającym dech w piersiach coverom i klipom publikowanym na TikToku, Nia szybko zaczęła zdobywać popularność (jej przeróbka „Set The Fire To The Rain” Adele ma już ponad 3 mln wyświetleń). Artystka zdążyła już pokazać, że znakomicie wypada na żywo, supportując Mahalię w Manchesterze w 2021 r. czy rok później Tems w kultowym londyńskim Koko. W 2023 r. wyprzedała swój pierwszy solowy występ w BeauBeaus.
– Zawsze starałam się dostać na scenę – uśmiecha się Nia.
Teraz Brytyjka może wreszcie zaprezentować swoją twórczość światu. Choć artystka dopiero zaczyna, jej piosenki już teraz są dopracowane i pełne serca. Nia z jednej strony imponuje techniką, ale z drugiej nie gubi swojej wrażliwości, co może sprawić, że wkrótce stanie się głosem swojego pokolenia.